[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ENNEAGRAMHelen ParmerSpis treściPrzedmowa (Charies T. Tart)Część I: Wprowadzenie do EnneagramuHistoria systemu i wprowadzenie do typologiiTradycja ustnego przekazuOgraniczenia w kategoryzacji ludziDane historyczneWewnętrzny obserwatorPsychologiczne buforyOsobowość nabytaCecha głównaNamiętności 1 2 3 4 5 6 7 8 9Uwaga, intuicja i typUwaga i typIntuicja a typĆwiczenie uwagiIntuicja a esencjaStruktura EnneagramuDziewięć typówSkrzydłaDynamika typówDziałanie w warunkach bezpieczeństwa i stresuEnneagram stylów intuicjiTwórcy systemuTrzy ośrodki inteligencjiPodtypyZwiązki z psychologią współczesnąOgniska uwagiGłówne punkty zainteresowania poszczególnych typówEnneagram mechanizmów obronnychOgniskowanie uwagi w relacjach z innymi ludźmiSpotkanie w punkcie SiedemSpotkanie w punkcie PięćSpotkanie w punkcie DziewięćÓsemka przechodzi do punktu Dwa (osiąga swój punkt bezpieczeństwa)Szóstka przechodzi do punktu Trzy (osiąga swój punkt stresu)Enneagram a kategorie diagnostyczneEnneagram psychopatologiiUściślenia diagnostyczneCzęść II: Dziewięć punktów EnneagramuWprowadzenie do opisu punktówKażdy rozdział zawiera następujące fragmentyStreszczenie dylematu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Typowa historia rodzinna: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Główne problemy danego typu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Wzory wchodzenia w bliskie kontakty z innymi ludźmi: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Przykład związku w parze złożonej z przedstawicieli różnych typów: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Związki danego typu z autorytetami: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Przykład interakcji z autorytetem, gdy każda z osób należy do innego typu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Styl kierowania uwagą: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Styl intuicyjny: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Otoczenia atrakcyjne dla danego typu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Otoczenia nieatrakcyjne dla danego typu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Sławni przedstawiciele danego typu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Wyższa jakość umysłu: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Cnota: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Zalety: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Podtypy: 1 2 3 4 5 6 7 8 9Co pomaga w rozwoju danego typu? : 1 2 3 4 5 6 7 8 9Co dany typ powinien sobie uświadomić? : 1 2 3 4 5 6 7 8 9Punkt Pierwszy: PerfekcjonistaPunkt Drugi: DawcaPunkt Trzeci: WykonawcaPunkt Czwarty: Tragiczny RomantykPunkt Piąty: ObserwatorPunkt Szósty: Adwokat DiabłaPunkt Siódmy: EpikurejczykPunkt Ósmy: SzefPunkt Dziewiąty: MediatorZałącznik: Badania empiryczne nad EnneagramemPrzypisy AutorkiPrzypisy RedakcjiPrzedmowaNie spotkałem jeszcze człowieka nie zainteresowanego problematyką osobowości, a w szczególności człowieka, który nie chciałby poznać bliżej własnej osobowości lub typu, do którego należy. Gdy jako student specjalizowałem się w zagadnieniach osobowości, wypełniałem każdy możliwy test, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: jaki jestem. Większość studentów czyniła podobnie.Dlaczego tak bardzo nam zależy na poznaniu samego siebie? Jednym z powodów jest po prostu ciekawość: funkcjonowanie umysłu i sfera uczuć to sprawy ciekawe same w sobie. Dlaczego w taki właśnie sposób odbieram tę sytuację? Dlaczego przeżywam tę konkretną emocję, podczas gdy inni przeżywają co innego? Dlaczego w tej samej sytuacji koleżanka reaguje złością, podczas gdy ja wpadam w przygnębienie? Myślenie o takich problemach i rozmawianie o nich z innymi ludźmi to zajęcie ciekawe.Następny powód jest praktyczny. Wiele w naszym życiu cierpienia: ból fizyczny, zawiedzione oczekiwania, mnóstwo drobnych kłopotów i opóźnień w spełnianiu potrzeb, krzywd wyrządzonych nam przez innych ludzi i tym podobne. Powszechną reakcją na cierpienie jest zrzucanie winy na okoliczności zewnętrzne: gdyby nie ten ból krzyża, gdyby nie opieszałość ekipy remontowej, gdyby nie te dojazdy, gdyby ludzie tylko zechcieli zauważyć, jaki jestem wybitny i uroczy byłbym naprawdę szczęśliwy. W miarę nabywania samoświadomości dostrzegamy jednak, że choć rzeczywistość zewnętrzna potrafi doskwierać,, sami też bywamy źródłem najrozmaitszych niepotrzebnych cierpień: gdybym schylony nie dźwigał ciężarów, gdybym nie wyznaczył tak krótkich terminów, gdybym wychodził do pracy dziesięć minut wcześniej, gdyby mi tak bardzo nie zależało na aprobacie innych cierpiałbym znacznie mniej. Co takiego tkwi w mojej osobowości, że jestem tak niecierpliwy? Co wywołuje u mnie tyle bólu, skoro wszystko dookoła działa jak należy? Dlaczego przy moim typie osobowości przykładam nadmierną wagę do aprobaty innych, choć na poziomie intelektualnym wiem, że nie jest to aż tak istotne?Rozpowszechnione psychologiczne teorie osobowości pomagają często zrozumieć, dlaczego tak lub inaczej zachowujemy się i odczuwamy. Rzadziej natomiast wskazują nam, jak dokonywać zmian w określonych obszarach własnego ja, będących źródłem zbędnego cierpienia. Zmiany trudniej osiągnąć niż wgląd, a powodów tego jest kilka. Studiując taką czy inną teorię osobowości możemy osiągnąć wgląd nietrafny. Dzieje się tak wtedy, gdy nie zrozumieliśmy właściwie idei leżących u podłoża danej teorii. Co więcej, każda teoria osobowości jest tylko częściowo słuszna. To co wydaje się pomagać w zrozumieniu samego siebie i wygląda całkiem sensownie w ramach określonego systemu, może nie mieć żadnego realnego odniesienia lub wręcz może stanowić przeszkodę na drodze do zmiany samego siebie. Ponadto te obszary naszej osobowości, które nie są bynajmniej zainteresowane uzyskiwaniem prawdziwego rozumienia siebie (np. nadmiernie pozytywny obraz własnej osoby) mogą zablokować skuteczne wykorzystanie jakiejkolwiek koncepcji osobowość. I wreszcie wgląd na poziomie intelektualnym nie zawsze wystarcza. Potrzebny jest nam także wgląd emocjonalny, a w tym może nam pomóc na ogół tylko znający się na rzeczy doradca lub terapeuta, bądź też szok płynący z jakiegoś dramatycznego wydarzenia życiowego.Jest jeszcze jeden ważny powód rozbieżności między poziomem zainteresowania, jaki budzą w nas teorie osobowości, a efektami ich przenoszenia w życie. Prawie żadna z rozpowszechnionych i ogólnie przyjętych teorii osobowość nie wykracza poza obszar życia codziennego.Większość ludzi zwraca się do poradni lub do terapeuty w obawie, że nie są „normalni". Nie potrafią nawiązywać satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi, są z siebie niezadowoleni lub cierpią z powodu takich czy innych skłonności autodestrukcyjnych. Chcą być tacy sami, jak ludzie „normalni" którzy, jak sądzą nie mają trudności w kontaktach z innymi, są zadowoleni z siebie i nie podkopują własnego życia. Normalne życie ma niewątpliwie swoje wzloty i upadki, niemniej jednak dzięki poradnictwu psychologicznemu i psychoterapii ludzie mogą nieraz (choć bynajmniej nie zawsze) nauczyć się żyć lepiej normalniej, zwyczajniej.W latach pięćdziesiątych psychoterapeuci zaczęli poszukiwać nowego typu klienta, opisanego przeze mnie w książce Waking Up (Shambhala, 1986) jako „odnoszący sukcesy malkontent". Typ ten, według współczesnych kryteriów społecznych, jest człowiekiem o normalnej „dozie sukcesu": ma przyzwoitą pracę i dochody, przyzwoite życie rodzinne, jest w miarę akceptowany i szanowany przez swoje otoczenie. Ma więc to wszystko, co w naszym społeczeństwie jest gwarancją sukcesu. Nie znaczy to, że jego życie wolne jest od cierpień czy trudności. Pewna ich doza to składnik normalnego żyda i jako taki jest akceptowane. Odnoszący sukcesy malkontent wie, że według powszechnie przyjętych standardów jest „szczęśliwy". Zgłasza się jednak na terapię, bo mimo wszystko życie wydaje mu się „puste". Czyż życie to tylko pieniądze, kariera, dobra doczesne, życie towarzyskie? Gdzież tkwi jego sens?Konwencjonalne formy terapii, oparte na konwencjonalnych teoriach ludzkiej natury i osobowości, nie przedstawiły (i nadal nie przedstawiają) dla tego typu ludzi większej wartości. Oczywiście mogą one pomóc skorygować pewne niedostatki w strukturze osobowości, dać pewne ciekawe w nią wglądy, lecz kluczowe pytanie o głębszy sens życia pozostaje w zasadzie bez odpowiedzi. Jak już wspomnieliśmy, większość powszechnie znanych i ogólnie przyjętych koncepcji osobowości nie wykracza poza ramy zwykłego żyda, a odnoszący sukcesy malkontent poszukuje czegoś głębszego. Pojawienie się tego typu klienta wpłynęło na rozwój psychologii humanistycznej i transpersonalnej. Obie te szkoły doceniają znaczenie wiedzy psychologicznej na temat zwyczajnego życia i jego podstaw osobowościowych, rozumieją jednak, że człowieczeństwo posiada także wymiar egzystencjalny i duchowy. Gdy człowiek osiągnie pewien poziom rozwoju umiejętności potrzebnych do żyda na poziomie przeciętnym, musi zacząć się rozwijać w wymiarach egzystencjalnych i duchowych. Bez tego nie osiągnie pełni zdrowia i szczęścia. Teorie osobowości skupiające się na przeciętnym poziomie życia są skuteczne do pewnego momentu. Człowiek pragnący rozwijać się powyżej tego poziomu, zaczyna dostrzegać ich płytkość i jest rozczarowany, nie wiedząc nieraz dlaczego.Jeszcze jako student, specjalizujący się w badaniu osobowości, miałem silnie rozbudowane zainteresowania duchowymi, transpersonalnymi wymiarami życia, w związku z czym przydatność konwencjonalnych koncepcji psychologicznych wydawała mi się ograniczona. Jedynym wyjątkiem był Jung. Jego koncepcja zbiorowej nieświadomości otwarła możliwość rozumienia duchowych wymiarów naszej egzystencji. Jung nie był jednak dobrze widziany przez „prawomyślnych" psychologów i psychiatrów, w związku z czym jego pomysły nie były bezpośrednio dostępne w postaci łatwych do stosowania systemów wiedzy. Później dotarłem do innych teorii osobowości i koncepcji psychologicznych w ramach r... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • audipoznan.keep.pl