[ Pobierz całość w formacie PDF ]
HELEN FIELDINGDZIENNIK BRIDGET JONES* * *Ksišżka ta jest fikcjš literackš. Nazwiska, postaci, miejsca, organizacje i zdarzenia sštworem wyobrani autorki lub zostały użyte całkowicie fikcyjnie. Jakiekolwiek podobieństwodo zdarzeń, organizacji, osób - żyjšcych czy zmarłych -jest zupełnie przypadkowe.* * *Dla mojej mamy, Nellie, za to, że nie jest taka, jak mama BridgetPodziękowaniaDziękuję zwłaszcza Charliemu Leadbeaterowi za pomysł rubryki w Independencie.Jestem również wdzięczna za sugestie i wsparcie Gillonowi Aitkenowi, RichardowiColesowi, Scarlett Curtis, rodzinie Fieldingów, Piersowi, Pauli i Samowi Flelcherom, EmmieFreud, Georgii Garrett, Sharon Maguire, Jonowi Turnerowi i Danielowi Woodsowi, aszczególnie, jak zawsze, Richardowi Curtisowi.* * *Postanowienia noworoczneNIE BĘDĘPić więcej niż czternacie jednostek alkoholu tygodniowo. Palić. Marnować pieniędzyna: maszynki do makaronu, miksery do lodów i tym podobne kuchenne urzšdzenia, którychnigdy nie użyję; ambitne ksišżki nie do czytania, tylko do postawienia dla szpanu na regale;fikunš bieliznę, bo bez sensu, skoro nie mam faceta.Zachowywać się w domu jak niechluj - mam sobie wyobrażać, że kto mnieobserwuje. Wydawać więcej, niż zarabiam. Pozwalać, żeby na biurku rosła piramidapapierów. Lecieć na: alkoholików, pracoholików, zwišzkofobów, żonatych lub majšcychdziewczyny, mizoginów, megalomanów, szowinistów, emocjonalnych popaprańców, pijawkii zboczeńców. Irytować się przez mamę, Unę Alconbury i Perpetuę. Przejmować się facetami- mam być zimnš i wyniosłš księżniczkš. Tracić głowy dla facetów - mam budować zwišzkina podstawie dojrzałej oceny charakteru. Obgadywać ludzi za plecami - mam mówić owszystkich dobrze. Obsesyjnie myleć o Danielu Cleaverze, bo to żałosne podkochiwać się wszefie - jak panna Moneypenny czy kto taki. Wpadać w depresję z powodu braku faceta -mam osišgnšć równowagę wewnętrznš oraz pewnoć siebie i czuć się osobšpełnowartociowš i kompletnš bez faceta, bo to najlepszy sposób, żeby faceta znaleć.BĘDĘOgraniczać palenie. Pić nie więcej niż czternacie jednostek alkoholu tygodniowo.Starać się zmniejszyć obwód ud o 7 cm (tzn. 2 x 3,5 cm), stosujšc dietę antycellulitisowš.Wyrzucać wszystkie niepotrzebne rzeczy.Oddawać bezdomnym ubrania, których nie nosiłam co najmniej od dwóch lat. Staraćsię poprawić pozycję zawodowš i znaleć nowš pracę, która ma perspektywy. Odkładaćpienišdze na konto. Może pomylę też o zabezpieczeniu emerytalnym. Bardziej pewna siebie.Bardziej asertywna. Lepiej wykorzystywać czas. Siedzieć w domu, czytajšc ksišżki isłuchajšc muzyki poważnej, zamiast co wieczór gdzie wychodzić. Przeznaczać częćzarobków na cele dobroczynne. Milsza dla ludzi i bardziej uczynna. Jeć więcej warzywstršczkowych. Wstawać zaraz po obudzeniu. Chodzić trzy razy w tygodniu na siłownię, nietylko po to, żeby kupić kanapkę. Wkładać zdjęcia do albumów.Nagrywać kompilacje na różne nastroje, żeby mieć wszystkie ulubioneromantyczne/taneczne/pobudzajšce/feministyczne itp. kawałki razem, zamiast jak pijanydidżej grzebać w kasetach rozsypanych po całej podłodze. Budować nietoksyczny zwišzek zodpowiedzialnym partnerem. Uczyć się programować magnetowid.STYCZEŃWYJĽTKOWO ZŁY POCZĽTEK1 stycznia, niedziela58,5 kg (wiadomo, więta), jedn. alkoholu 14 (ale właciwie przez dwa dni, bo czterygodziny sylwestra przypadły już na Nowy Rok), papierosy 22, kalorie 5424. Co dzi zjadłam:2 paczki ementalera w plasterkach, 14 młodych ziemniaków na zimno, 2 KrwaweMary (liczš się jako jedzenie, bo zawierajš sos Worcester i sok pomidorowy), 1/3 ciabatty zserem brie, 1/2 paczki lici kolendry, 12 czekoladek z bombonierki Milk Tray (najlepiejpozbyć się wszystkich wištecznych słodyczy za jednym zamachem i jutro zaczšćodchudzanie od nowa), 13 koreczków z sera i ananasa, porcję indyka curry Uny Alconbury zgroszkiem i bananami, porcję Malinowej niespodzianki Uny Alconbury, zrobionej zbiszkoptów Bourbon, puszkowych malin i 30 litrów bitej mietany, a ozdobionej wisienkamikoktajlowymi.Południe. Londyn, moje mieszkanie.Uch! Nie czuję się na siłach, fizycznie, emocjonalnie ani psychicznie, żeby jechać doGrafton Underwood na noworocznego indyka curry Uny i Geoffreya Alconburych. Geoffrey iUna sš najlepszymi przyjaciółmi rodziców i, o czym wujek Geoffrey niestrudzenie miprzypomina, znajš mnie, odkšd biegałam na golasa po trawniku. Mama zadzwoniła o 8.30 wsierpniowy Bank Holiday1 i wymogła na mnie obietnicę, że przyjadę. Doszła do tego tematuprzebiegle okrężnš drogš.- Dzień dobry, kochanie. Dzwonię, żeby spytać, co chcesz na Gwiazdkę.- Na Gwiazdkę?!!!- Chciałaby jakš niespodziankę?- Nie! - ryknęłam. - To znaczy, dziękuję...- Zastanawiam się nad wózkiem do walizki.- Przecież nie mam walizki.- To może kupię ci małš walizkę na kółkach? No wiesz, z takich, jakie majšstewardesy.- Mam torbę.- Kochanie, nie możesz podróżować z tym zielonym płóciennym wyciruchem.Wyglšdasz jak zdeklasowana Mary Poppins. To mała zgrabna walizka z wysuwanš ršczkš.Niesamowite, ile się w niej mieci. Wolisz czerwonš z granatowym czy granatowš z1 August Bank Holiday - sierpniowy Bank Holiday, drugi Bank Holiday jest w maju; dzień ustawowowolny od pracy, nie będšcy więtem religijnym ani państwowym.czerwonym?- Mamo. Jest ósma trzydzieci. Jest lato. Jest bardzo goršco. Nie chcę walizkistewardesy.- Julie Enderby ma takš. Mówi, że jedzi z niš wszędzie.- Kto to jest Julie Enderby?- Znasz Julie, kochanie! To córka Mavis Enderby. Julie! Ta, która ma tępierwszorzędnš posadę u Arthura Andersena...- Mamo...- Zabiera jš na wszystkie wyjazdy...- Nie chcę małej walizki na kółkach.- Mam pomysł. Może Jamie, tata i ja złożymy się i kupimy ci porzšdnš dużš walizkę,a do niej wózek?Odsunęłam słuchawkę od ucha, wyczerpana i zaskoczona tym misjonarskim zapałembagażowo-prezentowym. Kiedy znów zaczęłam słuchać, mama mówiła:- ...niektóre majš przegródki z butelkami na płyn do kšpieli i takie tam. Ewentualniemylałam o wózku na zakupy.- A co ty by chciała na Gwiazdkę? - zapytałam z rozpaczš, mrużšc oczy, bo olepiałomnie jasne sierpniowe słońce.- Nic - odparła lekkim tonem. - Ja mam wszystko, czego potrzebuję. Posłuchaj,kochanie - syknęła nagle - będziesz u Geoffreya i Uny na noworocznym indyku curry,prawda?- Eee... Prawdę mówišc... - Wpadłam w dziki popłoch. Co by tu skłamać? - chybabędę musiała pracować w Nowy Rok.- Nic nie szkodzi. Możesz przyjechać po pracy. Och, mówiłam ci? Malcolm i ElaineDarcy też tam będš i przywiozš ze sobš Marka. Pamiętasz Marka, kochanie? Jest jednym ztych pierwszoligowych adwokatów. Mnóstwo pieniędzy. Rozwiedziony. Wszystko zaczynasię dopiero o ósmej.Boże, tylko nie następny dziwacznie ubrany miłonik opery z kudłatymi włosami iprzedziałkiem z boku.- Mamo, mówiłam ci, nie chcę, żeby mnie swatała z...- Nie marud, kochanie. Una i Geoffrey wydajš to przyjęcie noworoczne, odkšdbiegała na golasa po trawniku! Oczywicie, że przyjedziesz. Będziesz mogła wypróbowaćswojš nowš walizkę.11.45 wieczorem.Uch! Pierwszy dzień nowego roku był istnym horrorem. Nie mogę uwierzyć, że znówzaczynam rok w jednoosobowym łóżku w domu rodziców. W moim wieku to upokarzajšce.Zastanawiam się, czy poczujš, jeli zapalę papierosa za oknem. Snułam się cały dzień pomieszkaniu z płonnš nadziejš, że przejdzie mi kac, i w rezultacie wyruszyłam do Grafton owiele za póno. Kiedy dotarłam do Alconburych i nacisnęłam ich dzwonek z melodyjkš a lakuranty zegara z ratuszowej wieży, nadal przebywałam w dziwnym wiecie własnych doznań- mdłoci, migreny i zgagi. Nie minšł mi też jeszcze szał drogowy, wywołany tym, że przeznieuwagę wjechałam na M6 zamiast na M1 i udało mi się zawrócić dopiero w połowie drogido Birmingham. Żeby wyładować wciekłoć, cały czas cisnęłam gaz do dechy, co jestbardzo niebezpieczne. Patrzyłam z rezygnacjš, jak Una Alconbury - intrygujšcozdeformowana przez faliste szkło drzwi - pruje ku mnie w garsonce koloru fuksji.- Bridget! Prawie stracilimy nadzieję! Szczęliwego Nowego Roku! Mielimy jużzaczšć bez ciebie.W jednej sekundzie udało jej się mnie pocałować, zabrać mi płaszcz, rzucić go naporęcz schodów, zetrzeć mi swojš szminkę z policzka i przyprawić mnie o okropne poczuciewiny. Oparłam się o ozdobnš półkę, żeby nie upać.- Przepraszam. Zgubiłam się.- Zgubiła się? Uch! Co my z tobš zrobimy? Wchod!Przez drzwi z mlecznego szkła wprowadziła mnie do pokoju, krzyczšc:- Słuchajcie, zgubiła się!- Bridget! Szczęliwego Nowego Roku! - zawołał Geoffrey Alconbury, przy odzianyw żółty sweter w romby. Podszedł tanecznym krokiem i ucisnšł mnie w taki sposób, żepowinnam podać go do sšdu. - Hm... - mruknšł, rumienišc się i podcišgajšc sobie spodnie. -Na której krzyżówce zjechała z autostrady?- Na dziewiętnastej, ale był objazd...- Na dziewiętnastej! Una, Bridget zjechała na dziewiętnastej krzyżówce! Na dzieńdobry dodała sobie godzinę jazdy. Chod, naleję ci drinka. Jak tam twoje sprawy sercowe?Boże, dlaczego żonaci i mężatki nie mogš zrozumieć, że nie wypada już o to pytać?!My nie dopadamy ich z rykiem: Jak tam wasze małżeństwo? Jeszcze ze sobš sypiacie?Każdy wie, że chodzenie na randki po trzydziestce nie jest już łatwš i przyjemnš konkurencjšotwartš, jakš było dziesięć lat wczeniej, i że uczciwa odpowied będzie raczej brzmiała:Wczoraj wieczorem mój żonaty kochanek przyszedł do mnie w podwišzkach i uroczymsweterku z angory, oznajmił mi, że jest gejem /seksoholikiem/ narkomanem/ zwišzkofobem izbił mnie sztucznym członkiem niż: Super, dzięki. Nie będšc urodzonš kłamczuchš,wymamrotałam z zakłopotaniem, że dobrze, na co Geoffrey zagrzmiał:- Więc nadal nie masz chłopaka!!!- B... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl audipoznan.keep.pl
HELEN FIELDINGDZIENNIK BRIDGET JONES* * *Ksišżka ta jest fikcjš literackš. Nazwiska, postaci, miejsca, organizacje i zdarzenia sštworem wyobrani autorki lub zostały użyte całkowicie fikcyjnie. Jakiekolwiek podobieństwodo zdarzeń, organizacji, osób - żyjšcych czy zmarłych -jest zupełnie przypadkowe.* * *Dla mojej mamy, Nellie, za to, że nie jest taka, jak mama BridgetPodziękowaniaDziękuję zwłaszcza Charliemu Leadbeaterowi za pomysł rubryki w Independencie.Jestem również wdzięczna za sugestie i wsparcie Gillonowi Aitkenowi, RichardowiColesowi, Scarlett Curtis, rodzinie Fieldingów, Piersowi, Pauli i Samowi Flelcherom, EmmieFreud, Georgii Garrett, Sharon Maguire, Jonowi Turnerowi i Danielowi Woodsowi, aszczególnie, jak zawsze, Richardowi Curtisowi.* * *Postanowienia noworoczneNIE BĘDĘPić więcej niż czternacie jednostek alkoholu tygodniowo. Palić. Marnować pieniędzyna: maszynki do makaronu, miksery do lodów i tym podobne kuchenne urzšdzenia, którychnigdy nie użyję; ambitne ksišżki nie do czytania, tylko do postawienia dla szpanu na regale;fikunš bieliznę, bo bez sensu, skoro nie mam faceta.Zachowywać się w domu jak niechluj - mam sobie wyobrażać, że kto mnieobserwuje. Wydawać więcej, niż zarabiam. Pozwalać, żeby na biurku rosła piramidapapierów. Lecieć na: alkoholików, pracoholików, zwišzkofobów, żonatych lub majšcychdziewczyny, mizoginów, megalomanów, szowinistów, emocjonalnych popaprańców, pijawkii zboczeńców. Irytować się przez mamę, Unę Alconbury i Perpetuę. Przejmować się facetami- mam być zimnš i wyniosłš księżniczkš. Tracić głowy dla facetów - mam budować zwišzkina podstawie dojrzałej oceny charakteru. Obgadywać ludzi za plecami - mam mówić owszystkich dobrze. Obsesyjnie myleć o Danielu Cleaverze, bo to żałosne podkochiwać się wszefie - jak panna Moneypenny czy kto taki. Wpadać w depresję z powodu braku faceta -mam osišgnšć równowagę wewnętrznš oraz pewnoć siebie i czuć się osobšpełnowartociowš i kompletnš bez faceta, bo to najlepszy sposób, żeby faceta znaleć.BĘDĘOgraniczać palenie. Pić nie więcej niż czternacie jednostek alkoholu tygodniowo.Starać się zmniejszyć obwód ud o 7 cm (tzn. 2 x 3,5 cm), stosujšc dietę antycellulitisowš.Wyrzucać wszystkie niepotrzebne rzeczy.Oddawać bezdomnym ubrania, których nie nosiłam co najmniej od dwóch lat. Staraćsię poprawić pozycję zawodowš i znaleć nowš pracę, która ma perspektywy. Odkładaćpienišdze na konto. Może pomylę też o zabezpieczeniu emerytalnym. Bardziej pewna siebie.Bardziej asertywna. Lepiej wykorzystywać czas. Siedzieć w domu, czytajšc ksišżki isłuchajšc muzyki poważnej, zamiast co wieczór gdzie wychodzić. Przeznaczać częćzarobków na cele dobroczynne. Milsza dla ludzi i bardziej uczynna. Jeć więcej warzywstršczkowych. Wstawać zaraz po obudzeniu. Chodzić trzy razy w tygodniu na siłownię, nietylko po to, żeby kupić kanapkę. Wkładać zdjęcia do albumów.Nagrywać kompilacje na różne nastroje, żeby mieć wszystkie ulubioneromantyczne/taneczne/pobudzajšce/feministyczne itp. kawałki razem, zamiast jak pijanydidżej grzebać w kasetach rozsypanych po całej podłodze. Budować nietoksyczny zwišzek zodpowiedzialnym partnerem. Uczyć się programować magnetowid.STYCZEŃWYJĽTKOWO ZŁY POCZĽTEK1 stycznia, niedziela58,5 kg (wiadomo, więta), jedn. alkoholu 14 (ale właciwie przez dwa dni, bo czterygodziny sylwestra przypadły już na Nowy Rok), papierosy 22, kalorie 5424. Co dzi zjadłam:2 paczki ementalera w plasterkach, 14 młodych ziemniaków na zimno, 2 KrwaweMary (liczš się jako jedzenie, bo zawierajš sos Worcester i sok pomidorowy), 1/3 ciabatty zserem brie, 1/2 paczki lici kolendry, 12 czekoladek z bombonierki Milk Tray (najlepiejpozbyć się wszystkich wištecznych słodyczy za jednym zamachem i jutro zaczšćodchudzanie od nowa), 13 koreczków z sera i ananasa, porcję indyka curry Uny Alconbury zgroszkiem i bananami, porcję Malinowej niespodzianki Uny Alconbury, zrobionej zbiszkoptów Bourbon, puszkowych malin i 30 litrów bitej mietany, a ozdobionej wisienkamikoktajlowymi.Południe. Londyn, moje mieszkanie.Uch! Nie czuję się na siłach, fizycznie, emocjonalnie ani psychicznie, żeby jechać doGrafton Underwood na noworocznego indyka curry Uny i Geoffreya Alconburych. Geoffrey iUna sš najlepszymi przyjaciółmi rodziców i, o czym wujek Geoffrey niestrudzenie miprzypomina, znajš mnie, odkšd biegałam na golasa po trawniku. Mama zadzwoniła o 8.30 wsierpniowy Bank Holiday1 i wymogła na mnie obietnicę, że przyjadę. Doszła do tego tematuprzebiegle okrężnš drogš.- Dzień dobry, kochanie. Dzwonię, żeby spytać, co chcesz na Gwiazdkę.- Na Gwiazdkę?!!!- Chciałaby jakš niespodziankę?- Nie! - ryknęłam. - To znaczy, dziękuję...- Zastanawiam się nad wózkiem do walizki.- Przecież nie mam walizki.- To może kupię ci małš walizkę na kółkach? No wiesz, z takich, jakie majšstewardesy.- Mam torbę.- Kochanie, nie możesz podróżować z tym zielonym płóciennym wyciruchem.Wyglšdasz jak zdeklasowana Mary Poppins. To mała zgrabna walizka z wysuwanš ršczkš.Niesamowite, ile się w niej mieci. Wolisz czerwonš z granatowym czy granatowš z1 August Bank Holiday - sierpniowy Bank Holiday, drugi Bank Holiday jest w maju; dzień ustawowowolny od pracy, nie będšcy więtem religijnym ani państwowym.czerwonym?- Mamo. Jest ósma trzydzieci. Jest lato. Jest bardzo goršco. Nie chcę walizkistewardesy.- Julie Enderby ma takš. Mówi, że jedzi z niš wszędzie.- Kto to jest Julie Enderby?- Znasz Julie, kochanie! To córka Mavis Enderby. Julie! Ta, która ma tępierwszorzędnš posadę u Arthura Andersena...- Mamo...- Zabiera jš na wszystkie wyjazdy...- Nie chcę małej walizki na kółkach.- Mam pomysł. Może Jamie, tata i ja złożymy się i kupimy ci porzšdnš dużš walizkę,a do niej wózek?Odsunęłam słuchawkę od ucha, wyczerpana i zaskoczona tym misjonarskim zapałembagażowo-prezentowym. Kiedy znów zaczęłam słuchać, mama mówiła:- ...niektóre majš przegródki z butelkami na płyn do kšpieli i takie tam. Ewentualniemylałam o wózku na zakupy.- A co ty by chciała na Gwiazdkę? - zapytałam z rozpaczš, mrużšc oczy, bo olepiałomnie jasne sierpniowe słońce.- Nic - odparła lekkim tonem. - Ja mam wszystko, czego potrzebuję. Posłuchaj,kochanie - syknęła nagle - będziesz u Geoffreya i Uny na noworocznym indyku curry,prawda?- Eee... Prawdę mówišc... - Wpadłam w dziki popłoch. Co by tu skłamać? - chybabędę musiała pracować w Nowy Rok.- Nic nie szkodzi. Możesz przyjechać po pracy. Och, mówiłam ci? Malcolm i ElaineDarcy też tam będš i przywiozš ze sobš Marka. Pamiętasz Marka, kochanie? Jest jednym ztych pierwszoligowych adwokatów. Mnóstwo pieniędzy. Rozwiedziony. Wszystko zaczynasię dopiero o ósmej.Boże, tylko nie następny dziwacznie ubrany miłonik opery z kudłatymi włosami iprzedziałkiem z boku.- Mamo, mówiłam ci, nie chcę, żeby mnie swatała z...- Nie marud, kochanie. Una i Geoffrey wydajš to przyjęcie noworoczne, odkšdbiegała na golasa po trawniku! Oczywicie, że przyjedziesz. Będziesz mogła wypróbowaćswojš nowš walizkę.11.45 wieczorem.Uch! Pierwszy dzień nowego roku był istnym horrorem. Nie mogę uwierzyć, że znówzaczynam rok w jednoosobowym łóżku w domu rodziców. W moim wieku to upokarzajšce.Zastanawiam się, czy poczujš, jeli zapalę papierosa za oknem. Snułam się cały dzień pomieszkaniu z płonnš nadziejš, że przejdzie mi kac, i w rezultacie wyruszyłam do Grafton owiele za póno. Kiedy dotarłam do Alconburych i nacisnęłam ich dzwonek z melodyjkš a lakuranty zegara z ratuszowej wieży, nadal przebywałam w dziwnym wiecie własnych doznań- mdłoci, migreny i zgagi. Nie minšł mi też jeszcze szał drogowy, wywołany tym, że przeznieuwagę wjechałam na M6 zamiast na M1 i udało mi się zawrócić dopiero w połowie drogido Birmingham. Żeby wyładować wciekłoć, cały czas cisnęłam gaz do dechy, co jestbardzo niebezpieczne. Patrzyłam z rezygnacjš, jak Una Alconbury - intrygujšcozdeformowana przez faliste szkło drzwi - pruje ku mnie w garsonce koloru fuksji.- Bridget! Prawie stracilimy nadzieję! Szczęliwego Nowego Roku! Mielimy jużzaczšć bez ciebie.W jednej sekundzie udało jej się mnie pocałować, zabrać mi płaszcz, rzucić go naporęcz schodów, zetrzeć mi swojš szminkę z policzka i przyprawić mnie o okropne poczuciewiny. Oparłam się o ozdobnš półkę, żeby nie upać.- Przepraszam. Zgubiłam się.- Zgubiła się? Uch! Co my z tobš zrobimy? Wchod!Przez drzwi z mlecznego szkła wprowadziła mnie do pokoju, krzyczšc:- Słuchajcie, zgubiła się!- Bridget! Szczęliwego Nowego Roku! - zawołał Geoffrey Alconbury, przy odzianyw żółty sweter w romby. Podszedł tanecznym krokiem i ucisnšł mnie w taki sposób, żepowinnam podać go do sšdu. - Hm... - mruknšł, rumienišc się i podcišgajšc sobie spodnie. -Na której krzyżówce zjechała z autostrady?- Na dziewiętnastej, ale był objazd...- Na dziewiętnastej! Una, Bridget zjechała na dziewiętnastej krzyżówce! Na dzieńdobry dodała sobie godzinę jazdy. Chod, naleję ci drinka. Jak tam twoje sprawy sercowe?Boże, dlaczego żonaci i mężatki nie mogš zrozumieć, że nie wypada już o to pytać?!My nie dopadamy ich z rykiem: Jak tam wasze małżeństwo? Jeszcze ze sobš sypiacie?Każdy wie, że chodzenie na randki po trzydziestce nie jest już łatwš i przyjemnš konkurencjšotwartš, jakš było dziesięć lat wczeniej, i że uczciwa odpowied będzie raczej brzmiała:Wczoraj wieczorem mój żonaty kochanek przyszedł do mnie w podwišzkach i uroczymsweterku z angory, oznajmił mi, że jest gejem /seksoholikiem/ narkomanem/ zwišzkofobem izbił mnie sztucznym członkiem niż: Super, dzięki. Nie będšc urodzonš kłamczuchš,wymamrotałam z zakłopotaniem, że dobrze, na co Geoffrey zagrzmiał:- Więc nadal nie masz chłopaka!!!- B... [ Pobierz całość w formacie PDF ]