[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Helena Radlińska urodziła się 2 maja 1879 roku w Warszawie w rodzinie inteligenckiej. Środowisko w którym wychowała się odegrało ogromną rolę w kształtowaniu się Jej dążeń         i ideałów życiowych. Młodość Radlińskiej upłynęła wśród oddziałowywań dwóch ideologii         i wielkich programów: romantyzmu i pozytywizmu.

Po ukończeniu kursów nauczycielskich i złożeniu egzaminu nauczycielskiego odbyła praktykę w Bibliotece Ordynacji Zamojskich w Warszawie. Wydała w tym czasie z okazji 100-lecia urodzin poety swoją pierwszą pracę popularną pt."Kto to był Mickiewicz", - podpisaną pseudonimem Helena Orsza, najczęściej później używanym i najbardziej znanym. Pracowała następnie w Czytelniach Bezpłatnych Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności i wchodziła w skład Komisji Katalogowej Wydziału Czytelń Bezpłatnych. Zakres swoich doświadczeń i stosunków towarzyskich rozszerzyła o nowe dziedziny poprzez małżeństwo z Zygmuntem Radlińskim - lekarzem, działaczem PPS. W latach rewolucji Radlińska była jednym z przywódców walki o szkołę polską. Bezpośredni udział w tej walce wpłynął na poszerzenie u Niej kręgu widzenia spraw społecznych. Udział w rewolucji 1905 r. i pobyt wraz z mężem, zesłańcem na Syberii, kończy jakby pierwszy etap życia i działalności H. Radlińskiej. Jest to okres krystalizowania się podstawowych założeń Jej dalszej pracy naukowej i działalności społecznej.

Po powrocie z Syberii i uzyskaniu na Uniwersytecie Jagiellońskim dyplomu nauczyciela szkoły średniej, prowadziła działalność popularyzatorską i oświatową w Krakowskim Uniwersytecie Ludowym im. A. Mickiewicza - instytucji powołanej do życia w 1897 r. przez grono działaczy oświatowych.

Okres działalności w tym uniwersytecie odegrał niezwykle doniosłą rolę w kształtowaniu się u Radlińskiej zasadniczej koncepcji systemu pedagogiki społecznej, którym dała wyraz              w swoim referacie wygłoszonym we Lwowie w 1908 r. na II Kongresie Pedagogicznym.
Przed i wojną światową skrystalizowały się u Radlińskiej w zasadniczej koncepcji pedagogiki społecznej dwa podstawowe działy: 1 - teoria oświaty dorosłych, 2 - teoria pracy społecznej.
Po I wojnie światowej w działalności Radlińskiej można wyróżnić 3 etapy:

I - praca w kółkach rolniczych, gdzie pełniła funkcję kierownika Działu Oświaty Centralnego Związku kółek Rolniczych w Warszawie. Zajmowała się tu kształceniem i dokształcaniem instruktorów tych kółek. Dużo uwagi poświęciła organizowaniu bibliotek wędrownych. 

II - to redagowanie czasopisma: "Rocznik Pedagogiczny", które obrazowało postęp i rozwój nauk pedagogicznych w kraju i na świecie.

III - etap to działalność naukowa i dydaktyczna na Wolnej Wszechnicy polskiej, w której pełniła funkcję kierownika Studium Pracy Społeczno-Oświatowej i jego Sekcji Bibliotekarskiej. Obok początkowych zadań kształcenia pracowników oświaty pozaszkolnej w następnych latach powstają nowe kierunki specjalizacji w zakresie opieki nad dziećmi             i młodzieżą oraz matką i rodziną. W swej pracy Studium opierało się na światowym dorobku w dziedzinie form i metod kształcenia pracowników społecznych.

Okres II wojny światowej spędziła Helena Radlińska w Warszawie pracując w ramach Tajnej Wolnej Wszechnicy Polskiej. Twórczość naukowa powstała w tym czasie ocalała tylko             w niewielkiej części, reszta uległa zniszczeniu. po Powstaniu Warszawskim i krótkotrwałym pobycie w Skierniewicach, zamieszkała w Łodzi, i tam w pierwszych latach po wyzwoleniu rozwinęła ożywioną działalność naukową i dydaktyczną.


W 1945 r. na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Łódzkiego utworzono Katedrę                i Zakład Pedagogiki Społecznej, którego kierownikiem została Helena Radlińska mianowana w tym czasie profesorem zwyczajnym. W 1946 r. z inicjatywy Radlińskiej rozpoczyna pracę Polski Instytut Służby Społecznej - którego zadaniem było: "... pogłębianie wiedzy                     o zjawiskach życia społecznego przez prowadzenie i popieranie studiów nad warunkami normalnego rozwoju nad położeniem klęsk społecznych i wykolejeń jednostek oraz nad metodami i osiągnięciami ratownictwa, pomocy, opieki, urządzeń, pomyślności społecznej          i organizacji zrzeszeń...". Instytut prowadził m. in. badania nad sieroctwem, typami instytucji pomocy społecznej, działalnością domów dziecka.

W 1951 r, wstrzymano działalność Polskiego Towarzystwa Służby Społecznej w związku ze zmianami w dziedzinie organizacji nauki oraz polityki w zakresie szkolnictwa wyższego. Radlińska do końca 1952 r. kieruje zakończeniem prac Towarzystwa i przekazaniem jego materiałów do Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego.

Dorobek naukowy Radlińskiej jest obfity i różnokierunkowy. Napisała dziesiątki artykułów         i rozpraw, które są odbiciem Jej stosunków do bieżących spraw wychowania. Jest autorką szeregu prac dotyczących historii pracy społecznej i samokształcenia. Należy tu wymienić takie prace jak: "Książka wśród ludzi", "Szkice z pedagogiki społecznej", "Stosunek wychowawcy do środowiska społecznego", "Badania regionalne dziejów pracy społecznej           i oświatowej".

Działalność naukowa Radlińskiej przypadała na okres szybkiego i bardzo burzliwego rozwoju nauk pedagogicznych. Stworzyła własne, oryginalne ujęcie procesów wychowawczych, jako procesów integralnych obejmujących całe życie człowieka, uwarunkowanych wpływem czynników kulturalnych i bytowych. W pracy pt."Stosunek wychowawcy do środowiska społecznego"- określa przedmiot pedagogiki społecznej; wg niej jest on "...wzajemnym oddziaływaniem wpływów środowiska i przekształcających je sił jednostek...".
Pedagogika społeczna stworzona przez Radlińską traktuje wychowanie jako proces integralny, obejmujący całe życie człowieka, przywiązujący wielką wagę do zagadnień pracy społecznej, organizacji życia kulturalnego, poradnictwa i wypoczynku. Rozległość tych zagadnień powoduje wyodrębnienie się szczegółowych dziedzin pedagogiki społecznej do których należą:

·         teoria pracy społecznej zajmująca się rozpoznawaniem warunków, w których zachodzi potrzeba opieki i pomocy,

·         teoria oświaty dorosłych, w której Radlińska usiłuje stworzyć podbudowę teoretyczną przez uściślenie terminologii działalności oświatowej, określając możliwość badań          i ich metodologię,

·         historia pracy społecznej i oświatowej

Dużą wagę przywiązywała Radlińska do kształcenia pracowników bibliotecznych. Zasługą Jej było utworzenie na Wolnej Wszechnicy Polskiej - Studium Kształcenia Bibliotekarzy         na poziomie wyższym, gdzie wdrażano słuchaczy w problemy pedagogiki bibliotecznej            w oparciu o psychologię, socjologię i statystykę. Zmarła w Łodzi 10 października 1954 r. Została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

 

 

Opieka ku samodzielności

Dla rozważań pedagogicznych w zakresie problematyki opieki nad dzieckiem istotne jest przede wszystkim wydobycie z nich właściwości wychowawczych i pedagogicznych, a nie tylko ujmowanie opieki nad dzieckiem w rozumieniu prawnym - to jest takiej, jaką ją widzą i normują przepisy prawne związane z nieletnimi i niepełnoletnimi. Przedmiotem działań opiekuńczych jest dziecko - wartość obiektywna - dlatego bogate piśmiennictwo przedstawia w różnych ujęciach i interpretacjach rozwój opieki nad nim. Różnorodność jej rozumienia może budzić wiele wątpliwości i kontrowersji, stanowi jednak punkt wyjścia do rozważań dotyczących rozwoju opieki nad dzieckiem.

Opieka przed zagrożeniami

Aby mówić o tak rozumianej opiece nad dzieckiem, trzeba ustalić status dziecka. Zajrzyjmy choćby do Konwencji o Prawach Dziecka, w myśl której jako dziecko rozumieć będziemy człowieka od urodzenia do 18 lat, tj. od momentu uzyskania przez niego pełnej zdolności do czynności prawnych i ustania opieki prawnej rodziców (ojca lub matki) lub opiekuna prawnie ustanowionego.

Zarówno rozwój teorii, jak i praktyki opiekuńczej spowodował pojawienie się wielu definicji i interpretacji pojęcia opieki nad dzieckiem. Jednym ż modeli tej opieki jest tradycyjna ochrona przed zagrożeniami. Próbę jej określenia podjął przede wszystkim Albin Kelm, pisząc, że opieka nad dzieckiem jest działaniem podejmowanym przez osoby bądź instytucje wobec dziecka w związku z faktyczną albo potencjalną sytuacją zagrożenia, przy braku lub ograniczonych możliwościach przezwyciężania tej sytuacji przez samo dziecko w celu zapewnienia prawidłowych warunków rozwoju i wychowania miodnego pokolenia. Z określenia tego wynika przede wszystkim, że opieka ta jest podejmowana         w sytuacjach określonego faktycznego lub potencjalnego zagrożenia, jeśli dziecko samo nie jest w stanie go przezwyciężyć. Jest to więc opieka ochrony przed zagrożeniami               i usuwaniem niebezpieczeństw, z jakimi wychowanek spotyka się w swoim życiu. Opieka przed zagrożeniami dziś spowoduje to, że i tak jutro tym bardziej będziemy się musieli tym dzieckiem opiekować. Niebezpieczeństwa tego nie dostrzegł również Marian Balcerek, który pojmował opiekę nad dzieckiem jako stwarzanie możliwości pełnego zaspokojenia jego potrzeb oraz ochronę przed ewentualnymi zagrożeniami i utrudnieniami w rozwoju i wychowaniu.

Podobną propozycję opieki nad dzieckiem przedstawił Czesław Czapów. W jego ujęciu opieka ta oznacza czynności mające na celu dostarczenie mu pożywienia, ubrania, pomieszczenia oraz ochronę życia i zdrowia. Nie można tu również pominąć starań mających na celu zapewnienie dziecku odpowiedniej rozrywki oraz satysfakcji z różnych kontaktów społecznych (…) Opieka nad dzieckiem oznacza, po drugie, pomaganie dziecku w korzystaniu z dostarczonych mu dóbr (…), bez których nie mogłoby ono istnieć                    i rozwijać się.

Podobne przykłady definiowania pojęcia opieka nad dzieckiem można by przytaczać bardzo długo. Jednak w powoływanych tu określeniach tego pojęcia występują wyraźne elementy wspólne:

·    ochrona przed różnymi zagrożeniami i niebezpieczeństwami, co implikuje różne formy odpowiednich wtedy zabezpieczeń;

·    stwarzanie warunków niezbędnych do wszechstronnego rozwoju dziecka;

·    stwarzanie warunków ułatwiających mu dostęp do określonych dóbr, czy sfer życia.

Te wybrane przykłady rozumienia opieki nad dzieckiem tworzą model tradycyjnej opieki, w którym istota polega na ochronie dziecka przed zagrożeniami. Zadaniem opiekuna jest niedopuszczenie do powstania jakichkolwiek trudności w życiu podopiecznego, a w chwili ich pojawienia się ich eliminowanie. Taka opieka nad dzieckiem powoduje, że później człowiek dorosły jest zupełnie nieprzygotowany do samodzielnego życia i nastawiony ciągle na otrzymywanie pomocy czy podejmowanie za niego różnych decyzji. Konsekwencją takiej opieki jest to, że opieka nad dzieckiem przeradza się w opiekę nad dorosłym. Opiekując się dzieckiem w ten sposób, należy pamiętać, że będzie ono potrzebowało opieki także w życiu dorosłym. Opieka pasywna, nastawiona na chronienie, to zbyt mało.

Opieka zintegrowana z wychowaniem

Mówiąc o opiece jako o procesie, nie sposób pominąć jej związków z wychowaniem. Jest tu jednak pewna trudność, która wynika z wieloznaczności samych pojęć opieka                       i wychowanie. Początków określenia opieki i jej związków z wychowaniem należy poszukiwać w okresie międzywojennym. Helena Radlińska spostrzegła, że opieka jest bezsilna bez pomocy wychowania i że we wszystkich czynnościach opiekuńczych odbywa się akt wychowawczy. Wychowanie polega na pielęgnowaniu rozwoju, nauczeniu sztuki odszukiwania i wyboru wartości istniejących oraz czynieniu z nich narzędzi własnego trudu, na wzbogacaniu wiedzy, na wyrabianiu sprawności w kierowaniu sobą                         i wykonywaniu pracy. Radlińska ukazała dwojaki charakter zależności między opieką             a wychowaniem. Chodzi o to, że opieka wypełniając swe funkcje stwarza lepsze warunki dla przebiegu procesu wychowania, a wychowanie z kolei dostarcza opiece metod służących aktywizacji i usamodzielnieniu dziecka.

Te związki zasygnalizowane przez H. Radlińską odpowiadają współczesnej rzeczywistości i należy je uznać. Całemu wychowaniu trudno byłoby się zatem obejść bez opieki, która zapewnia warunki niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów wychowawczych.          Z kolei opieka bez wychowania, nastawiona np. na zapomogi, czy stypendia mogłaby się przerodzić w ciągłe dawanie ponad miarę, a tym samym sprzyjać postawom biernego wyczekiwania i braku aktywności czy samodzielności dziecka.

Jeszcze ściślejsze związki wychowania i opieki podkreśla Janina Maciaszkowa.                   Jej zdaniem istnieją one dzięki temu, że działania opiekuńcze nie ograniczają się wyłącznie do pełnienia świadczeń materialno-rzeczowych, lecz obejmują swym zasięgiem pomoc o charakterze psychiczno-emocjonalnym. Mówiąc o pomocy w sensie psychiczno       -emocjonalnym, autorka ma na myśli przede wszystkim rozumienie potrzeb drugiego człowieka, współczucie mu oraz wspieranie go w procesie samorealizacji                               i samowychowania. Podobne stanowisko w sprawie powiązań procesu wychowania               z czynnikami opiekuńczymi wyrażają także inni pedagodzy.

W literaturze przedmiotu istnieje zgodność, że wychowanie jest uwarunkowane stopniem     i zakresem zaspokojenia określonych potrzeb opiekuńczych człowieka, a opieka z kolei zależy od stopnia i zakresu realizacji zadań wychowawczych. Jednakże opieki nie można utożsamiać z wychowaniem, choć te pojęcia się krzyżują i dlatego mówimy o procesie opiekuńczo-wychowawczym jako układzie. Można przyjąć też, że obie te dziedziny działalności społecznej mogą występować oddzielnie. Na takim stanowisku stoi m. in. Zdzisław Dąbrowski. Niemniej ten pierwszy wariant jest bardziej pożądany                           z pedagogicznego punktu widzenia.

Rodzice, sprawując opiekę nad dzieckiem, nie tylko troszczą się o zapewnienie mu pożywienia, ale ponadto uczą je np. sposobów jedzenia czy dzielenia się z innymi dziećmi. Wychowawca sprawujący opiekę nad dziećmi, np. na wycieczce, nie tylko troszczy się          o to, by nic im się nie stało i bezpiecznie wróciły do domu, ale pokazuje też piękno przyrody, zapoznaje z nowymi obiektami, uczy przejmowania odpowiedzialności za siebie i za innych. Wychowanie pozbawione bezpośrednio lub pośrednio sprzężenia z opieką          (i odwrotnie) byłoby zatem działaniem znacznie zubożonym i z pewnością mało skutecznym.

Opieka - drogą ku samodzielności

W prezentowanych ujęciach opieki zabrakło jednak podkreślenia sprawy odpowiedzialności opiekuna za stan, rozwój i losy wychowanka. Kwestii tej zaledwie dotknęli Jerzy Wołczyk, mówiąc że opieka nad dzieckiem to nie tylko dostarczanie mu niezbędnych środków do zaspokojenia materialnych potrzeb (okresowo lub stale), lecz również branie odpowiedzialności za losy korzystającego z opieki oraz Helena Radlińska. Prezentując swoje stanowisko, Radlińska podkreśliła, że odpowiedzialność za dziecko spoczywa również na opiekunie: opieka nie tylko dostarcza brakujących środków (okresowo lub trwale), lecz bierze na siebie odpowiedzialność za losy podopiecznego, kierując użyciem tych środków

Takie podejście do pojęcia opieki nad dzieckiem z jednej strony wydaje się słuszne, gdyż sama ochrona dziecka przed niebezpieczeństwami czy dostarczanie mu środków nie jest jeszcze opieką, ale opieka nie może tylko zmierzać do samodzielnego zaspokojenia podstawowych potrzeb bytowych dziecka. Samodzielność ta powinna się przejawiać w jak najszerszych sferach życia i działaniach wychowanka. Ustawiczne dostarczanie mu środków powoduje z kolei, że w konsekwencji wychowujemy dziecko mało samodzielne, uzależnione od innych osób i nastawione tylko na otrzymywanie pomocy. Opiekun odpowiedzialny za wychowanka nie może jednak pozostawić go samemu sobie, bo wtedy mało samodzielne dziecko nie poradzi sobie z trudnościami, jakie napotka.

Właściwie pojęta opieka nad dzieckiem nie może go pozbawić wszelkich okazji                     i możliwości, które mogą je nauczyć samodzielnego radzenia sobie z trudnościami życiowymi. Trudności, które nie przekreślają możliwości prawidłowego rozwoju dziecka, nie grożą załamaniem się osobowości ani nie zagrażają zdrowiu czy życiu dziecka, stają się ważnym i korzystnym czynnikiem jego rozwoju. Dziecko też uczy się z reguły najlepiej wtedy, kiedy samo musi rozwiązać swoje problemy i trudności. Hartuje się wtedy wewnętrznie i wzbogaca uczuciowo - czuje się bardziej niezależne, a jednocześnie samodzielne. Należy więc w wychowaniu i opiece zapewnić mu przeżycia obliczone na samodzielność, odwagę i poczucie godności. Wychowankowi nie należy dawać swoich własnych, gotowych rozwiązań, a jedynie pobudzić jego aktywność i usamodzielnienie: "wspieram cię po to i tylko w takich granicach, byś sam sobie poradził". Jeżeli w wyniku opieki nie dojdzie do takiego usamodzielnienia się dziecka, a tylko do jego uzależnienia od opiekuna - to po prostuje niszczymy, wyrządzamy mu wychowawczą krzywdę, nie pozwalamy stać się tym, kim najpełniej stać by się mogło.

Przedmiotem i całym uzasadnieniem opieki jest zatem nie tylko to, by dziecko uniknęło niebezpieczeństw, zagrożeń, ale przede wszystkim to, by mimo zagrożeń                                 i niebezpieczeństw stawało się samodzielne. Opieka ma spełniać swoją rolę nie tylko tu           i teraz. Ma być obliczona także na przyszłość, na możliwości rozwojowe dziecka oraz na to, kim ma się ono stać jako człowiek dorosły. Opieka znaczy: tak wychowywać,                aby w pewnym okresie bezpiecznie pozostawić wychowanka w jego samodzielnym życiu, a samemu niepostrzeżenie się usunąć. Celem opieki nie jest zatem tylko doraźne "strzeżenie dziecka przed różnorakimi niebezpieczeństwami i zagrożeniami", ale jego samodzielne życie. Najtrafniej myśl tę sformułowała Janina Maciaszkowa: Sądzę, że jest podstawowym celem opieki - uczyć samodzielnego zaspokajania potrzeb i to nie tylko podstawowych, ale i tych, które nadają sens i wartość naszemu życiu.

 

... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • audipoznan.keep.pl