[ Pobierz całość w formacie PDF ]
LIAN H E A R N
W BLASKU KSIĘŻYCA
(Tytuł oryginału: Brilliance of the Moon )
Cykl: Opowieści rodu Otori tom 3
Przełożyła: BARBARA KOPEĆ-UMIASTOWSKA
Dla B
Opisane poniżej wydarzenia rozegrały się w ciągu kilku miesięcy po zaślubinach Otori
Takeo i Shirakawa Kaede w świątyni klasztoru w Terayamie. Małżeństwo umocniło Kaede w
postanowieniu, by odzyskać ziemie Maruyama, a Takeo dostarczyło środków, by pomścić śmierć
przybranego ojca Shigeru i zająć należne mu miejsce przywódcy klanu Otori. Jednakże związek
ten wzbudził gniew Araiego Daiichi, władającego większą częścią Trzech Krain, a także głęboko
uraził pana Fujiwarę, arystokratę, który uważał, iż Kaede została mu przeznaczona.
Takeo, na którego Plemię wydało wyrok śmierci, schronił się na zimę w Terayamie, gdzie
zwrócono mu szczegółowe zapiski Shigeru na temat Plemienia oraz jego miecz Jato. W drodze
do świątyni Takeo napotkał Jo-Ana, niedotykalnego i członka zakazanej sekty Ukrytych; ten
ocalił mu życie, a potem zaprowadził do górskiej pustelni. Tam Takeo z ust świętej kobiety
usłyszał przepowiednię:
Krew trzech ludów miesza się w twych żyłach. Choć urodziłeś się wśród Ukrytych,
wyszedłeś na światło dzienne i twoje życie nie należy już do ciebie. Ziemia spełni pragnienie
Niebios.
Będziesz władał ziemią od morza do morza, lecz ceną pokoju jest rozlew krwi. Pięć bitew
kupi ci pokój, cztery wygrane i jedna
przegrana...
Z szelestem jesiennego wiatru gorycz przemijania niesie zmierzch;
ktoś się zapatrzy nocą,
- świat o niego nie pyta, ni księżyc
W takiej chwili serce przeszyje
głos sarny,
niewidoczne góry wyślą wiatr;
powiew nadleci w pustym czasie,
strąci liść, zniknie czysty sierp księżyca.
Zeami, Kijanka (Kinuta), przełożyła Jadwiga M. Rodowicz
Osoby
KLANY
OTORI
(Środkowa Kraina; warownia: Hagi)
Otori Shigeru - prawowity dziedzic klanu (1)
Otori Takeshi - jego młodszy brat, zgładzony przez klan Tohan
(zm.)
Otori Takeo - (d. Tomasu) jego przybrany syn (1)
Otori Shigemori - ojciec Shigeru, zginął w bitwie pod Yaegaharą
(zm.)
Otori Ichiro - daleki krewny, nauczyciel Shigeru i Takeo (1)
Chiyo, Haruka - pokojówki w domu Otori (1)
Shiro - cieśla (1)
Otori Shoichi - stryj Shigeru, obecnie władca klanu (1)
Otori Masahiro - jego młodszy brat (1)
Otori Yoshitomi - syn Masahiro (1)
Miyoshi Kahei, Miyoshi Gemba - bracia, przyjaciele Takeo (1)
Miyoshi Satoru - ich ojciec, dowódca straży w zamku Hagi (3)
Endo Chikara - starszy sługa (3)
Terada Fumifusa - pirat (3)
Terada Fumio - jego syn, przyjaciel Takeo (1)
Ryoma - rybak, nieślubny syn Masahiro (3)
TOHAN
(Wschód; warownia: Inuyama)
Iida Sadamu - głowa klanu (1)
Iida Nariaki - jego kuzyn (3)
Ando, Abe - ludzie Iidy
Pan Noguchi - sojusznik (1)
Pani Noguchi - jego żona (1)
Junko - służąca w zamku Noguchi (1)
SEISHUU
(Alians kilku starożytnych rodów z Zachodu; główne warownie: Kumamoto i Maruyama)
Arai Daiichi - wojownik (1)
Niwa Satoru - najemnik (2)
Akita Tsutomu - najemnik (2)
Sonoda Mitsuru - siostrzeniec Akity (2)
Maruyama Naomi - pani na dobrach Maruyama, kochanka
Shigeru (1) Mariko - jej córka (1)
Sachie - jej pokojówka (1)
Sugita Haruki - najemnik (1)
Sugita Hiroshi - jego bratanek (3)
Sakai Masaki - kuzyn Hiroshiego (3)
Pan Shirakawa (1)
Kaede - jego najstarsza córka, krewna pani Maruyama (1)
Ai, Hana - jego pozostałe córki (2)
Ayame, Manami, Ayako - pokojówki w jego domu (2)
Amano Tenzo - najemnik rodu Shirakawa (1)
Shoji Kiyoshi - stary sługa pana Shirakawy (1)
PLEMIĘ
RODZINA MUTO
Muto Kenji - nauczyciel Takeo, mistrz (1)
Muto Shizuka - siostrzenica Muto, kochanka Araiego,
towarzyszka Kaede (1) Zenko, Taku - jej synowie (3)
Muto Seiko - żona Kenjiego (2)
Muto Yuki - ich córka (1)
Muto Yuzuru - kuzyn (2)
Kana, Miyabi - pokojówki (3)
RODZINA KIKUTA
Kikuta Isamu - prawdziwy ojciec Takeo (zm.)
Kikuta Kotaro - jego krewny, mistrz (1)
Kikuta Gosaburo - młodszy brat Kotaro (2)
Kikuta Akio - ich bratanek (1)
Kikuta Hajime - zapaśnik (2)
Sadako - pokojówka (2)
RODZINA KURODA
Kuroda Shintaro - słynny skrytobójca (1)
Kondo Kiichi (2) Imai Kazuo (2)
Kudo Keiko (2)
INNI
Pan Fujiwara - możnowladca wygnany ze stolicy (2)
Mamoru - jego protegowany i towarzysz (2)
Ono Rieko - jego krewna (3)
Murita - służący (3)
Doktor Ishida - jego lekarz
Matsuda Shingen - przeor klasztoru w Terayamie (2)
Kubo Makoto - mnich, najbliższy przyjaciel Takeo (1)
Jin-emon - rozbójnik 3)
Jiro - syn chłopa (3)
Jo-An - niedotykalny (1)
KONIE
Raku - myszaty, pierwszy koń Takeo, podarowany Kaede
Kyu - kary, koń Shigeru, przepadł w Inuyamie
Aoi - kary (brat przyrodni Kyu)
Ki - kasztan Amano
Shun - gniadosz Takeo, bardzo mądry
druk tłusty
- główne postaci
(1,2, 3) - postać pojawia się po raz pierwszy w Księdze 1,2 lub 3
(zm.) - postać zmarła przed rozpoczęciem opowieści
Rozdział pierwszy
Na mojej dłoni leżało piórko. Trzymałem je ostrożnie, świadom, jakie jest stare i kruche.
A jednak jego biel była czysta, a czubek nadal lśnił cynobrem.
- Porzucił je święty ptak houou - powiedział Matsuda Shingen, przeor świątyni w
Terayamie - który ukazał się twojemu przybranemu ojcu Shigeru, gdy ten miał zaledwie
piętnaście lat, mniej niż ty teraz. Czy kiedykolwiek opowiadał ci o tym, Takeo?
Pokręciłem głową. Rozmawialiśmy w pokoju Matsudy, położonym w narożniku
krużganka, który otaczał główny dziedziniec świątyni. Z zewnątrz, tłumiąc codzienne świątynne
odgłosy, modlitwy i bicie dzwonu, dobiegał zgiełk pośpiesznych przygotowań, krzątanina wielu
ludzi; za bramą słyszałem głos mojej żony Kaede, omawiającej z Amano Tenzo zaopatrzenie
wojska przed wymarszem do Maruyamy, wielkich dóbr na Zachodzie. Chcieliśmy upomnieć się
o nie w imieniu Kaede, ich prawowitej dziedziczki, a w razie potrzeby nawet stoczyć o nie
walkę.
Od spłynięcia śniegów ze wszystkich stron przybywali do Terayamy wojownicy,
pragnący się do nas przyłączyć - w tej chwili miałem pod swymi rozkazami około tysiąca
zbrojnych, zakwaterowanych w samej świątyni i w pobliskich wioskach, nie licząc okolicznego
chłopstwa, które także popierało moją sprawę. Amano pochodził z Shirakawy, rodzinnych włości
mojej żony; należał do jej zaufanych sług, był świetnym jeźdźcem i znakomicie radził sobie ze
zwierzętami. W okresie po naszym ślubie Kaede i jej służąca Manami wykazały się niemałą
zdolnością rozdzielania prowiantu i sprzętu, a swoje decyzje uzgadniały z Amano, który
następnie przekazywał je żołnierzom.
Tego ranka pochłaniało go liczenie zaprzężonych w woły wozów transportowych oraz
koni jucznych, jakimi mogliśmy dysponować. Próbowałem nie słuchać, co mówi, i skupić się na
słowach Matsudy, ale targał mną niepokój, chciałem jak najrychlej ruszyć w drogę.
- Cierpliwości - powiedział łagodnie Matsuda. - To zajmie tylko chwilę. Co wiesz o
houou
?
Zmusiłem się, by znów spojrzeć na piórko i przypomnieć sobie, co mój były nauczyciel,
Ichiro, mówił na ten temat, gdy mieszkałem w domu Shigeru w Hagi.
- To legendarny święty ptak, który pojawia się w czasach pokoju i sprawiedliwości. Jego
nazwę zapisuje się za pomocą tego samego znaku, co nazwę mego klanu, Otori.
- Właśnie - rzekł Matsuda z uśmiechem. -
Houou
nie pojawia się często, gdyż pokój i
sprawiedliwość to raczej rzadkość w naszej epoce. Ale Shigeru go widział i jestem przekonany,
że ta wizja była mu natchnieniem w dążeniu do owych cnót. Powiedziałem mu wówczas, że
pióra ptaka splamione są krwią; rzeczywiście, krew i śmierć wciąż powodują tobą i mną.
Uważniej obejrzałem piórko. Przykrywało bliznę na mojej prawej dłoni, gdzie się
oparzyłem dawno temu, w Mino, miejscu moich narodzin, owego dnia, gdy Shigeru ocalił mi
życie. Moją dłoń przecinały również proste linie rodziny Kikuta z Plemienia, do której należałem
i od której uciekłem ubiegłej zimy. Moje dziedzictwo, moja przyszłość i przeszłość leżały przede
mną, trzymałem je w dłoni.
- Dlaczego pokazujesz mi je teraz?
- Niedługo stąd odejdziesz. Spędziłeś u nas całą zimę, uczyłeś się i ćwiczyłeś, by
należycie spełnić ostatnie rozkazy Shigeru. Chciałem, byś podzielał jego marzenie, byś pamiętał,
że jego celem była sprawiedliwość, i że ty także musisz do niej dążyć.
- Nigdy o tym nie zapomnę - obiecałem. Ze czcią skłoniłem się przed piórkiem,
trzymając je delikatnie w dłoniach, po czym oddałem je przeorowi. Wziął je, również się ukłonił,
a następnie schował do szkatułki z laki. Milczałem, wspominając, co Shigeru dla mnie zrobił i ile
jeszcze muszę dokonać w jego imieniu.
- Ichiro opowiedział mi o
houou
, kiedy uczyłem się pisać swoje imię - rzekłem w końcu.
- Gdy rok temu widziałem się z nim w Hagi, prosił, bym zaczekał tutaj na niego, ale nie mogę
dłużej zwlekać; w tym tygodniu musimy ruszać do Maruyamy.
Odkąd stopniały śniegi, coraz bardziej martwiłem się o starego nauczyciela; słyszałem,
że stryjowie Shigeru zamierzają przejąć mój dom i ziemie w Hagi, a Ichiro stanowczo się temu
sprzeciwia.
Nie wiedziałem o tym wówczas, ale Ichiro już nie żył. Wiadomość tę przyniesiono
nazajutrz. Rozmawiałem właśnie z Amano na dziedzińcu, gdy daleko w dole usłyszałem odgłosy
zamieszania, gniewne okrzyki, tętent koni, tupot nóg. Stukot końskich kopyt na zboczu
zaskoczył mnie i zgorszył - na ogół nikt nie przyjeżdżał konno do Terayamy. Wszyscy
pokonywali stromą ścieżkę na piechotę, a osoby chore i stare przybywały na ramionach
krzepkich tragarzy.
Po chwili dźwięki dotarły również do uszu Amano, lecz ja już biegłem ku bramie, po
drodze wzywając straże.
Natychmiast zamknięto i zaryglowano bramę. Matsuda pośpiesznie szedł przez
dziedziniec, bez zbroi, lecz z przypasanym mieczem. Jednak zanim zdążył przemówić, z
wartowni rozległo się wezwanie:
- Kto ośmiela się zbliżać konno do bram świątyni? Zsiadajcie! Okażcie szacunek ziemi,
na której panuje pokój!
Poznałem głos Kubo Makoto, młodego mnicha wojownika z Terayamy, który w ciągu
ostatnich miesięcy stał się moim najbliższym przyjacielem. Podbiegłem do palisady i po drabinie
wspiąłem się do wartowni. Makoto gestem wskazał mi otwór judasza. Pod bramą stali czterej
jeźdźcy; galopem pokonali drogę na górę, a teraz z trudem powściągali parskające wierzchowce.
Byli w pełnej zbroi, wyraźnie widziałem godło Otori na ich hełmach. Przez chwilę myślałem, że
przynoszą mi wieści od Ichiro, lecz wówczas mój wzrok padł na kosz, przytroczony do jednego
z siodeł. Serce obróciło mi się w kamień - niestety, natychmiast odgadłem, co zawiera ten
pojemnik.
Konie tańczyły i stawały dęba, nie tylko ze zmęczenia, lecz także ze strachu, gdyż dwa
już krwawiły z ran na zadach. Z wąskiej ścieżki za nimi wylewał się tłum rozzłoszczonych
chłopów, zbrojnych w sierpy i sztachety. Rozpoznałem niektórych - byli to rolnicy z pobliskiej
wioski. Wojownik jadący na końcu próbował ich odpędzić, wymachując mieczem, nie spłoszyli
się jednak, tylko odsunęli, otaczając intruzów zwartym, groźnym półkolem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • audipoznan.keep.pl