[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Heather Van FleetWhen It’s Least ExpectedRuszenie po tragedii może byd niemożliwe - zwłaszcza, gdy masz do czynienia z nią odponad dwóch lat. Ale to jej ostatni rok i Harley Anderson jest bardziej niż gotowa, abyzrobid więcej niż to, mimo że szkielety w szafie nie mogą byd dokładnie ukryte.Pojawia się Mason Daniel,egoistyczny,sexy, surfer chłopak z Kalifornii – chłopak zwłasnymi ukrytymi demonami i jeszcze bardziej ukrytym celem.Mason nie jest dla Harley. On wie o tym lepiej niż ktokolwiek inny.On jest uosobieniem biegacza - faceta, który bierze to, co może dostad, aby uciecchwilę później. Ale nie może zaprzeczyd uczuciom, które Harley wywołuje w nim, więczamierza złamad swoje zasady tym razem.Powinien wiedzied do czego to doprowadzi….Dwie bratnie dusze - obydwoje przegrali a następnie znaleźli. Oni doznająniepowodzeo, w swoich poszukiwaniach zadowolenia i szczęścia lub znajdująprawdziwą miłośd gdy to jest najmniej oczekiwane?Spis treściRozdział 1................................................................................................................................................. 4Rozdział 2............................................................................................................................................... 10Rozdział 3............................................................................................................................................... 17Rozdział 4............................................................................................................................................... 32Rozdział 5............................................................................................................................................... 38Rozdział 6............................................................................................................................................... 50Rozdział 7............................................................................................................................................... 57Rozdział 8............................................................................................................................................... 69Rozdział 9............................................................................................................................................... 76Rozdział 1Chodź, David. Wiesz, że chcesz, przynajmniej spróbuj pójśd! Bardzo proszę, zdużą, pyszną wiśnią na górze ... dla mnie? Harley Anderson poważnie myślała, żenigdy się nie doczeka tego dnia.Ten, jeden dzieo gdy klęczy na swoich kolanach, z ramionami wyciągniętymi wpozorowanej modlitwie, żebraniu i błaganiu jej bliźniaka by poszedł z nią na pierwszymecz footballu w sezonie.- To nie zdarzy się, Har, więc daj sobie z tym spokój? - Dawid warknął,przeciskając się obok niej.Jego szczęka zacisnęłaco było spowodowane prawdopodobnierozdrażnieniem, ale Harley wiedziała co było najlepsze dla niego. Musiał pójśd na tenmecz. To było życie albo śmierd w sportowym świecie dla jej brata i Harley wiedziałabez wątpienia, że pożałowałby tego dnia gdyby został w domu rozczulad się nad sobąstając się wykwalifikowanym samotnikiem.Harley skrzyżowała ramiona na piersi, dźwigając się z podłogi, zeskrzyżowanymi nogami. Zmrużyła oczy, usta zacisnęła w frustracji i jęknęła: To się niedzieje. Odwróciła głowę patrząc jak odwraca się gwałtownie, jego gniew był oczywistyponieważ uderzył swoimi butami o drzwi szafy. Harley parsknęła i pokręciła głową. Tobyło aż nazbyt oczywiste że był w tym rodzaju nastroju dziś. Szczęśliwa dla niego,wiedziałam właśnie dokładnie co zrobid.Teraz ... jeśli tylko, że on zechce jej wysłuchad ...Dłubała w samotnej skórce, zbierając dobre słowa, by powiedzied w swojejgłowie. Jak ona ma go przekonad, aby poszedł kiedy sama nienawidziła sportu?Poważnie, czy chce oglądad bandę barbarzyoskich zwierząt biegających poboisku, a potem iśd do parku przez dwa hrabstwa?Nigdy nie rozumiała uroku rzucenia piłek i skakania na sobie w każdym razie. O,i pot? właśnie? maź! Nawet nie chcę się zaczynad oskubywania czy czucia zapachu,które towarzyszyły potowi. Zadrżała na samą myśl, wpatrując się w blady profilDavida.Jest to pierwszy mecz, na który byś poszedł odkąd mieliśmy cztery lata David!Harley jęknęła, waląc pięścią w swoje kolana; Jej jasne, brązowe oczy błagały i błagałychłopca, który był zarówno jej najlepszym przyjacielem i jej bratem. Jego4odpowiadający grymas niezadowolenia mówił wszystko. Um, tak, najwyraźniej nie dałsię nabrad na moje oczy szczenięcia już.Cisnęła ciężkim westchnieniem, wstając z twardej drewnianej podłogi jegopokoju, postanawiając, że nie zrezygnuje z wydostania go z jego strachu. Świniemogłyby latad, a krowy mogłyby skoczyd na księżyc, ale David nadal będzie tutaj ...rozczulając się nad swoim życiem.Na szczęście kochała wyzwania.- Czy możesz po prostu dad mi spokój, Har? Jestem zmęczony tak jak bym bieg wmaratonie nie mając nogi.Jej ramiona zgarbiły się, jej serce poszło za przykładem ponieważ szła przezpokój. Boże, oblała ze swoimi siostrzanymi obowiązkami po raz kolejny. Ale Dawid byłjednym twardym orzechem do zgryzienia, więc musiała dad sobie jakiś kredytponownie próbując. Wyciągnęła swoje ramiona przed nią i połączyła swoje palce,żałując swoich pięciu minut błagania na podłodze. Udała się w stronę podwieszanegolustra wiszącego na ścianie obok drzwi. Zakręciła ponieważ zbliżyła się do swojegoodbicia, oczy szerokie ponieważ studiowała białą średniej długości spódnicę, którąwybrała. Przekrzywiła swoją głowę na bok, praktycznie wpatrując się w dziury wmateriale, uśmiechając się wewnętrznie na to co zrobiła. To było kobiece, unosząc sięwokół jej kościstych kolan jak skrzydła motyla. Jeden raz wyglądała i czuła się jakdziewczyna.- Ponadto – David ciągnął za nią, jego cichy głos był smutny. Mrugnęła,wpatrując się z powrotem w jego odbicie w lustrze za nią, zauważając jego pasującebrązowe oczy i wyglądające równie smutnie jak jego głos. Jej klatka piersiowazacisnęła się, jej serce piekło, ale nie chciała zrezygnowad z niego. Zrobił sobieprzerwę i na swoim wózku przysunął się do niej bliżej.- Nie jestem w nastroju do ulituj oczy na mnie całą noc z powodu tegocholernego wózka.Spojrzał w dół na jego, umięśnioną nogę, David wydał znane na całymświecie, nieprzekonywujące wzruszenie ramionami, co zawsze robił gdy kłamał.Harley znała ten ruch zbyt dobrze. Miała sama podobny. W tej jednej chwili,Harley koocu doszła do wniosku, że jej brat musiał byd mocno przygnębiony lubnaprawdę szalony. Albo skooczyła z jego rozczulaniem się nad sobą.Nadszedł czas, by wyciągnąd ciężkie działo.5 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • audipoznan.keep.pl