[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 

  

Henryk Pająk - Strach to czytać

 

 

Oszczerczy antypolonizm stanowi integralną składową ofensywy prowadzonej przeciwko wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności Polski. Antypolonizm tej wojny ma także charakter wojny religijnej. „Dziwnym" trafem współczesny antypolonizm i jego nieodłączny antykatolicyzm współbrzmi z całym dwudziestowiecznym antykatolicyzmem światowej masonerii.

 

Mistrz masońskiej Loży Wielkiego Wschodu Francji — Ragache oznajmił otwarcie, iż głównym przeciwnikiem masonerii jest Kościół katolicki w Polsce dobrze zorganizowany".

 

Z kolei zastępca Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji - Jacque Orefice w wywiadzie dla polskiego pisma //Miliarder" z września 1993 roku powiedział chełpliwie: „Zakaz działalności wolnomularstwa w Polsce oznaczałby dobrowolne wykluczenie się Polski z Rady Europy".

 

Natomiast Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Włoch Giuliano di Bernardo zanotował dla potrzeb konferencji masońskiej w marcu 1992 roku/ w związku z zadaniami masonerii w Europie Wschodniej: „Konkurencja tylko z Kościołem Katolickim, wobec innych religii wzajemny szacunek."

 

 

Jeżeli do obsesyjnych oskarżeń o "antysemityzm" zdążyło się już przyzwyczaić kilka kolejnych pokoleń Polaków - w tym również pokolenie którego około 120 000 przedstawicieli przypłaciło życiem za ratowanie około 300 000 Żydów - to kampania oskarżania Polaków o współudział w hitlerowskiej eksterminacji Żydów jest wręcz zbrodnią propagandową w tej krucjacie przeciwko katolickiej Polsce: ekstremalną, przestępczą w literze prawa międzynarodowego — formą syjonistycznego antypolonizmu.

 

Ta jarmarczna metoda znana pod nazwą „Łapaj złodzieja" zaczęła zbierać swoje brudne owoce już natychmiast po zakończeniu działań wojennych, ale z biegiem lat przybierała na sile powszechności a zwłaszcza na bezczelności w zmyślaniu oskarżeń. Jak na dany znak kampania ta przelała się ze Stanów Zjednoczonych do Kanady, Europy Zachodniej a nawet do Australii - by już nie wspominać o Izraelu, gdzie tej kampanii nadano formy niemal urzędowe, administracyjne, włącznie z maniakalnymi oskarżeniami ze strony przedstawicieli żydowskiego rządu i Knesetu.

 

Co trzeci dorosły mieszkaniec Izraela zna język polski, wraz z nim rzeczywista prawdę o niemieckim holokauście dokonanym na Żydach. Wielu zna też i pamięta własne zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu w ramach sowiecko-żydowskiej eksterminacji polskiego powojennego ruchu oporu.

 

Zbrodniarze polskiego stalinizmu masowo emigrowali na zachód, głównie do Izraela, aby stamtąd kontynuować swoją wojnę z polskością.

 

 

Przejdźmy do przykładów tej zmasowanej, międzynarodowej krucjaty.

 

 

 

„News Chronicles", 10 grudnia 1945 roku:

 

„Wyzwolone z koncentracyjnych obozów niedobitki powróciły do swych domów w Lublinie, Łodzi, Radomiu oraz innych polskich miast, które tętniły żydowskim życiem. Obecnie ci Żydzi są znów w Berlinie. Terror który usunął ich z Polski, nie jest wywołany przez Polski rząd w Warszawie. Wywołany jest on przez wrogów tego rządu (...) Dla polskich Żydów, a jest ich 80 000 z przedwojennych 3 000 000, literki „AK" maja dziś to samo straszliwe znaczenie co niegdyś SS. AK jest podziemną organizacją wojskową która nawet przed wyzwoleniem Polski konkurowała z nazistowskim SS w dziele eksterminacji Żydów i wobec której, według uchodźców, których widziałem dzisiaj, rząd warszawski jest całkowicie bezsilny (...). W Łodzi przed 8 dniami Armia Krajowa oczyściła ulice, wywlokła małżeństwo żydowskie i obcięła im głowy siekierą. O tym wypadku opowiadał mi młody Żyd Chaim Kornfild z Białej Podlaskiej koło Lublina."

 

 

 

„Kurier Szczeciński" z 13-14 X 1946 r.:

 

„Plany sztabu Andersa w stosunku do Żydów: syjonistyczna prasa francuska podaje artykuł jednego z dziennikarzy francuskich, który uzyskał jako Anglik dostęp do jednego z asów andersowskiej «szóstki» (wywiadu - H.P.) niejakiego kpt. «Janka». Kpt «Janek» poinformował angielskich przyjaciół, że sztab gen. Andersa opracował plan wymordowania wszystkich Żydów w Polsce."

 

 

 

Bernard Mark, dyr. Żydowskiego Instytutu Historycznego, w książce „Powstanie w getcie warszawskim ..." W-wa 1953:

 

"Oddział NSZ ze Starego Miasta zamordował podczas powstania na Długiej 15, grupę 30 Żydów, którzy przechowywali się tam przez cały czas wojny i teraz wyszli. (...) Reakcyjne grupy NSZ-owskie od pierwszej chwili zaczęły mordować tych ludzi, ocalałych z pogromu hitlerowskiego."

 

 

 

Piotr Jaroszewicz, generał, późniejszy premier PRL, we wstępie do książki H. Baczko pt.: „Osiem dni na lewym brzegu", (Warszawa 1950 r.):

 

„Plan powstania został uzgodniony z wywiadem hitlerowskim. Pertraktowali z nim konkretnie w tej sprawie przedstawiciele Komendy Głównej AK korzystając z kontaktu, który z gestapo i wywiadem niemieckim stale utrzymywał Bór-Komorowski i jego otoczenie."

 

 

 

„Po prostu" (24 III 1957), artykuł pt.: "Exodus czy emigracja?"

 

„Polskę zalewa fala antysemityzmu, którym zarażona jest, lub ulega mu, większość społeczeństwa polskiego; czynniki oficjalne temu nic nie przeciwdziałają, a wprost przeciwnie/ same również stosują praktyki dyskryminacyjne; w tych warunkach w skutek prześladowań rasowych/ ludzie pochodzenia żydowskiego zmuszeni są do opuszczenia kraju".

 

 

Z nakazu ówczesnego szefa GZP WP gen. Neugebauera vel Zarzyckiego, w 1957 r. wydano broszurę o polskim antysemityzmie. Przedrukowano tam szkic J. Marchlewskiego pt.: „Antysemityzm a robotnicy", Orzeszkowej: "O Żydach i kwestii żydowskiej", Tuwima "My Żydzi Polscy" oraz paszkwil z "Po prostu" autorstwa J. Ambroziewicza, E. Gonczarskiego i J. Olszewskiego.

 

 

„Po prostu" z 13.1,1957 r.,  A. Hołda w artykule: „Ucieczka z ziemi obiecanej?" pisze z całą powagą o horrendalnej masakrze (ukamienowaniu) jakichś Żydów przez Polaków, o "cięciu ich po twarzy, opluwaniu, wypalaniu oczu, wybijaniu okien". Trudno się nawet dziwić i oburzać na tę służebną kampanię antypolską pisma "Po prostu", powstałego na fali „odnowy" po Październiku 1956 roku. Jeden z ówczesnych bywalców tego pisma powiedział szczerze, iż w „Po prostu" pracowali sami Żydzi, „no, może poza sprzątaczką!"

 

 

„Dowar" - izraelski dziennik z 25. II. 1958 roku/ piórem Chaima Jaari:

 

„Ziemia polska stała się szubienicą dla Żydów. A czy przypadkowo Polska została wybrana przez Hitlera do tego wzniosłego zadania? Czy nie wpłynął na jego decyzję fakt/ że w tamtych latach była Polska zalana falą zatrutego antysemityzmu?"

 

 

„Kornes" - izraelskie czasopismo z 1958 roku:

 

„Obozy śmierci nie mogły się utrzymać w żadnym innym kraju, tylko w Polsce, która podtrzymuje tradycje setek lat antysemityzmu. (...) Polacy chcieliby/ aby świat zapomniał o ich obojętności wobec milionów narodów. Lecz sumienie będzie ich niepokoiło w ciągu setek lat."

 

 

„Lecte Na j es" - izraelski dziennik ze stycznia 1961 roku:

 

„My również nie zapominamy owych polskich ciemnych bestii które pomagały niemieckim mordercom. Już dawno faszyści polscy przygotowywali się do tych «akcji»".

 

 

 

„Lecte N a j es", w innym artykule z tegoż roku:

 

„Polska stała się ośrodkiem niemieckich fabryk śmierci przy współpracy polskich mas/ które wołały/ że palą pluskwy w czasie gdy paliło się warszawskie getto."

 

 

 

Czesław Miłosz, noblista, w wierszu „Campo di Fiori":

 

W Warszawie przy karuzeli,

Przy dźwiękach skocznej muzyki,

Salwy za murem getta

Głuszyła skoczna muzyka.

 

 

 

Jan Błoński - literacki krytyk polskojęzyczny; w artykule "Biedni Polacy patrzą na getto"; „Tyg. Powsz." 1987 i Wyd. Literackie 1994:

 

„(...) wyście pomagali zabijać"

 

 

 

Adam Schaff, wybitny budowniczy stalinizmu w powojennej nauce i jej strukturach administracyjnych, w pryncypialnej książce pt: „Marksizm a jednostka ludzka" (wydanej w 1965 roku), stwierdza iż polski antysemityzm „jest to typowa dla tych krajów forma rasizmu/ jest ona historycznie zakorzeniona, posiada zawsze ultra-reakcyjne implikacje polityczne (...) hańbi nie fakt istnienia tego zjawiska, którego nie da się ukryć/ gdyż przybiera niekiedy powszechnie wiadome formy, lecz brak walki z nim".

 

 

 

Max Dimont, w książce: „Żydzi, Bóg/ historia" (wyd. Nowy Jork 1962 r.):

 

„Postępek Polski był najbardziej haniebny. Bez protestu wydała ona Niemcom 2 800 000 swoich Żydów."

 

 

 

Światowy Kongres Żydów, w broszurze z 1963 roku:

 

„Policja polska aktywnie pomagała w dławieniu powstania. Emigracyjny rząd polski czekał aż do 18 maja 1943 roku z apelem do ludności polskiej o pomoc dla walczących. Młodzi Polacy, należący często do ruchu oporu, pozwalali Żydom uciekać przez kanały tylko w wypadku, gdy otrzymali za to opłatę 10 000 złotych od osoby."

 

 

 

„Detroit News", 30.Y.1965 r.:

 

„Nawet jeżeli udałoby się uciec z getta do lasów, Polacy i tak by zabili ciebie".

 

 

 

„Time", 10. V. 1993 r.: Pisze, że w czasie Drugiej Wojny Światowej wielu Polaków służyło w Waffen SS.

 

 

 

„The Jewish Times", Toronto, 28.IX.1989 r.:

 

„Z pewnością są przyzwoici Polacy. Mówię jednak o większości, która przyzwoita nie jest, po co tam w ogóle wracać. Pomagamy budować przemysł, który pozwolił Hitlerowi zbudować krematoria na swej ziemi. Polacy robią pieniądze na żydowskiej krwi."

 

 

 

„New York Times", 23.X.1965 r.:

 

„Żydzi, którzy zginęli w getcie, żyli przedtem w dusznych oparach polskiego antysemityzmu (...) Polska jest dziwnym krajem schizofrenicznym (...) W Warszawie/ we Lwowie i w Krakowie polskie gangi „Łowców Żydów" buszowały po ulicach oddając w ręce Gestapo te bezbronne ofiary, które nie były w stanie zapłacić okupu."

 

 

 

„Maariv" - dziennik izraelski z 17.XI.1967 r.:

 

„Nie jest to sprawa przypadku, że Hitler obrał Polskę do utworzenia w niej centrum zagłady żydostwa europejskiego. Wiedział on, że znajdzie tam dogodną po temu atmosferę. Nie jest też przypadkiem/ że ze wszystkich krajów Bloku Wschodniego, Polska wyróżnia się i kroczy na czele antysemityzmu. Bo też jest to kraj, w którym antysemityzm stał się nieodłączną częścią krajobrazu."

 

 

„Der Ausweig", 1967 r.:

 

„Liczba uratowanych Żydów jest zdecydowanie znikoma w porównaniu z ilością Żydów, którzy mogli uciec z obozów koncentracyjnych i gett/ gdyż ci/ którym udało się uciec/ byli chwytani przez polską ludność i przekazywani Niemcom."

 

 

 

Menahem Begin, przed wojną członek powstałej w Polsce (w 1936 r.) „Nowej Organizacji Syjonistycznej" (NOS), już jako minister rządu Izraela, 19 marca 1968 roku zarzucił narodowi polskiemu: 

 

"w czasie ostatniej wojny wśród milionów Żydów wymordowanych przez faszystów, wielu ginęło na skutek wspólnictwa znacznej części ludności polskiej".

 

 

 

Menahem Begin, już jako premier Izraela, w maju 1979 roku w wywiadzie dla telewizji holenderskiej, wystrzelił oszczerstwem nadającym się do księgi absurdu i kłamstwa:

 

„Spośród 30 milionów Polaków, może stu pomagało Żydom. To dziesiątki tysięcy katolickich księży w Polsce nie uratowało żadnego żydowskiego życia, mimo tego, co w Nowym Testamencie jest napisane o miłości bliźniego - odpisane ze Starego Testamentu, ale jest. Nie pomogli nam, z wyjątkiem jednostek „sprawiedliwych pośród narodów", dla upamiętnienia których zasadziliśmy drzewa. Wszystkie obozy śmierci znajdowały się też na polskiej ziemi. Nigdy nie pojadę do Polski, nigdy też do Niemiec."

 

 

 

Icchak Szamir, jako premier Izraela powiedział dziesięć lat później, że

 

„Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".

 

 

 

„Jewish New" (USA) z 19.IV.1963 r. obwieścił:

 

„W ciągu całego okresu bohaterskiej walki w getcie, dobrze uzbrojone podziemie polskie nie uczyniło żadnej próby pomocy, czy nawet gestu pomocy."

 

 

 

„Haareed" - dziennik izraelski z 23.VII.1963 roku/ ustami Elia-na Salpetera obwieścił:

 

„Emigracyjny rząd polski w Londynie wydał latem 1943 r. dyrektywy dla wojska polskiego w podziemiu, aby to wojsko walczyło z bronią przeciwko partyzantom żydowskim i w tym celu współpracowało podziemne wojsko polskie z Gestapo."

 

 

 

Martin Buber, niemiecki socjolog żydowskiego pochodzenia, oznajmił w 1963 roku, jednym zdaniem przenosząc hitlerowski rasizm na Polaków:

 

"Elementarną nienawiść do Żydów, ten wybuch z głębi jaźni widziałem w Polsce, lecz nigdy w Niemczech".

 

 

 

Szostak - polski Żyd, już jako poseł w izraelskim Knesecie, w marcu 1968 roku grzmiał w Knesiecie o Polsce jako kraju „klasycznego" antysemityzmu:

 

„Trudno zrozumieć, jak w ogóle mogą jeszcze nasi bracia stąpać po nieczystej ziemi polskiej."

 

 

 

C. Cymerman, poseł Knesetu, także wychowany na polskim chlebie, zapewniał izraelskich parlamentarzystów, iż polski antysemityzm ma cechy najbardziej mrocznych okresów w historii.

 

 

 

„Manchete" - brazylijski dziennik z 9.XII.1978 roku, publikując wspomnienia Żyda z Kraśnika, raczy brazylijskich czytelników taką oto dawką polskiego antysemityzmu:

 

„W 1944 roku przeniesiono mnie do obozu w Kraśniku. Ważyłem 35 kilo. W tym obozie była próba powstania/ ale był donos. Piętnastu więźniów, którzy zbiegli, zabili partyzanci nazistowscy z AK."

 

 

 

„The Tablet" z 3. VIII. 1973 r. Ignat Bubis, obecny przywódca Żydów niemieckich, który epokę „nazistowską" przeżył w Polsce) powiedział w wywiadzie o Polsce:

 

„To jedyny kraj, gdzie istnieje jeszcze „chrześcijański antysemityzm".

 

 

 

I. Iserles - były sędzia Sądu Najwyższego PRL i redaktor „Prawa i Życia", po wyjeździe do Izraela oznajmił:

 

„Za okupacji gros narodu polskiego żyło ze szmalcownictwa."

 

 

Jerzy Lewinkopf vel Kosiński, polski Żyd, literat, na zachodzie obsypany wszelkimi możliwymi nagrodami poza nagrodą Nobla, w kloacznej niby powieści pt: „Malowany ptak", w „podziękowaniu" za uratowanie mu życia przez polskich wieśniaków, przedstawił ich jako kłębowisko sadyzmu, zbrodni, sodomii, gwałtu, kazirodztwa, tortur. Z kolei książkę Joanny Siedleckiej demaskującej to haniebne oszustwo, polskojęzyczna prasa i polskojęzyczni „krytycy" obrzucili błotem pomówień i szyderstwami.

 

 

O. Pinkus - autor książki pt.: „Dom popiołów", opublikowanej w 1964 roku w Izraelu, także szkaluje Polaków i polski „antysemityzm".

11

 

 

Do oszczerstw pod adresem Polaków dołączają: pisarz S. Wygodzki, dziennikarz J. Muszkat-Jotem, literat A. Donat ("Krok do całopalenia", USA 1964 r.), J. Grynberg - były aktor Teatr Żydowskiego i autor książki pt.: „Wojna żydowska", wydani w Nowym. Jorku w 1968 roku.

 

 

 

Eli Wieści, recenzując książkę O. Pinkusa "Dom popiołów" w piśmie: „Times Book Review" (6.IX.1964 r.) pisał:

 

„Armia Krajowa, która prowadziła bohaterskie napady na oki pacyjną armię niemiecką, z dumą dogadzała sobie na boku pol( waniem na Żydów (...) Te resztki Żydów, które się ukrywały, miał więcej powodów do obawiania się dzielnych polskich patriotóy niż samych Niemców."

 

 

 

Hershel Schechter, podczas antypolskiej demonstracji prze gmachem ONZ 20 marca 1968 roku, zmontowanej przez największe organizacje żydowskie w USA dla poparcia żydowskiego „Marca 68" w Polsce - wołał, iż rząd polski daje wyraz polskiemu antysemityzmowi, starszemu od antysemityzmu hitlerowskiego.

 

 

„La Tribune" - paryski dwutygodnik prowadzony przez rabina J, Grunwalda, pisał 5 kwietnia 1968 roku:

 

„Oświęcim mógł istnieć bez względu na ustrój, tylko w kraji którego cała ludność żywiła większą nienawiść do Żydów, niż d obcych okupantów, jakimi by oni nie byli."

 

 

Konstanty Gebert (Dawid Warszawski), we wrześniu 1989 rok w jednym z amerykańskich pism informował czytelników o „(...)  antysemickiej homilii prymasa Glempa, którą obserwatorzy upatruja jako krok w stronę utworzenia ruchu nacjonalistycznego".

 

 

A. M. Dershowitz w swym „bestsellerze" pt. „Chutzpah opublikowanym w 1991 roku stwierdza:

 

„Czego nie dokonała armia nazistowska - uczynienia Polski. wolnej od Żydów - udało się dokończyć Polakom. O polskim współudziale nie dowiesz się zwiedzając muzeum."

 

 

 

„Messanger" - pismo żydomasońskiej elitarnej organizacji syjonistycznej - B-nai-B-rith, donosiło:

 

„Polacy wymordowali większość Żydów."

 

 

 

Fohman — dyrektor B-nai-B-rith, w 1993 roku wydał broszurę poświęconą ratowaniu Żydów duńskich, gdzie świat dowiedział się:

 

"Tam gdzie się urodziłem, w Polsce, Żydzi nie mieli tyle szczęścia. Pięćdziesiąt lat temu polski rząd nie powstrzymał metodycznej likwidacji żydowskiej społeczności w Polsce"

 

 

„The Christian News" (14.XI.1994 r.) w związku z opublikowaną w USA książką amerykańskiego dziennikarza Johna Sacka:

 

„The Wrath of Solomon" - o powojennym obozie zagłady Niemców, Ślązaków, folksdojczów w Świętochłowicach na Śląsku — pisze o polskim holokauście na Niemcach. Jak wiadomo, zwyrodniałym sadystą i mordercą uwięzionych był komendant obozu Żyd Salomon Morel.

 

John Sack w innej książce: „Oko za oko" dokumentuje zemstę Żydów na Niemcach w kilku innych obozach w latach 1945-1949.

 

 

 

„Prentice Hali" - wydawnictwo amerykańskie, w opublikowanym w 1993 roku „Przewodniku po Polsce" tak oto bilansuje postawy Polaków:

 

„W pierwszych latach rządów Solidarności, antysemityzm zbierał absolutnie identyczne ofiary, co podczas kampanii reżimowej w 1948 r."

 

 

„Times" (Londyn), z 7 czerwca 1994 roku, zamieścił recenzję książki angielskiego historyka o polskim rządzie emigracyjnym czasu wojny. Autor książki i jej recenzent zgodnie podkreślali, że nasz rząd był przesiąknięty antysemityzmem i starał się ukryć przed światem to, co hitlerowcy czynią z Żydami w okupowanej Polsce! Nadesłane przez dr Józefa Garlińskiego sprostowanie, redakcja odrzuciła jako „rasistowskie"!

 

Znamienne było przy tym milczenie Jana Karskiego, który z narażeniem życia przewiózł na Zachód obszerny raport podziemia o zagładzie Żydów.

 

Jan Karski, wraz z Janem Nowakiem Jeziorańskim - od dziesięcioleci będącym służalczą tubą żydowskiego lobby z USA, w listopadzie 1990 roku wystosowali wspólną tzw. „Odezwę dwóch emisariuszy" w sprawie odradzającego się antysemityzmu w Polsce. Czytamy tam:

 

„Cóż możemy powiedzieć działaczowi żydowskiemu, który do Polaków odnosił się życzliwie, a który teraz postanowił odwiedzić swoje rodzinne miasto (...) odczytuje na murach napisy po polsku „Żydzi do gazu" i po niemiecku „Jude raus". Czyz można się dziwić, że ten człowiek przecierając oczy ze zdumieniem

pyta samego siebie, czy znalazł się w wyzwolonej Polsce czy w hitlerowskiej Rzeszy."

 

 

 

Film „Lista Schindlera" zostaje obsypany licznymi nagrodam filmowymi. W jednym z antypolskich wątków tego filmu przed stawiony jest obóz w Płaszowie, gdzie strażnik w esesmańskin mundurze mówi płynną polszczyzną.

 

 

„Wprost" (11.XII.1994) piórem Aliny Natanson-Grabowskiej zaatakowało książkę Petera Rainy: „Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego ...

 

" w której autor na podstawie tajnych dokumentóv MSW wykazał, że była to żydowska zemsta na nieletnim synku Bolesława Piaseckiego, założyciela PAX, pouczył autora książki, że „propagowanie antysemityzmu jest w oczach Kościoła ciężkim grzechem".

 

 

Tak więc pisanie prawdy jest antysemityzmem, a ten - grzechem.

 

 

W lipcu 1994 roku, z okazji półwiecza wybuchu Powstania Warszawskiego, zachodnie media nagminnie utożsamiały to powstanie z powstaniem w żydowskim getcie. Takie „pomyłki" zdarzyły się agencji Reutera, kanadyjskiemu „The Guardian" (kilk razy!), stacji telewizyjnej NBC, sieci „Euronews".

 

Ta ostatnia poinformowała ludzkość, iż trwające 63 dni powstanie w getcie zakończyło się śmiercią ponad 200 000 Żydów polskich.

 

 

 

N. F. Cantor - profesor historii, socjologii, literatury porównawczej i czego tam jeszcze na New York University, w książce „The History of the Jews", wydanej w 1994 roku/ odkrywał:

 

„Polscy katolicy tysiącami uczestniczyli w obsłudze obozóv koncentracyjnych i plutonów egzekucyjnych (...) Wojująca katolicka nienawiść wobec Żydów ukształtowana wcześniej, w XIX wieku była inspiracją austriackiego i polskiego uczestnictwa w ludobóstwie."

 

 

 

„Time Life" - wydawca (w 1994 roku) „Atlasu II Wojny Światowej"  Armię Krajową nazywa organiz...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • audipoznan.keep.pl