[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Henryk Sienkiewicz Ogniem i mieczem – treść

 

TOM I – rozdz. 1

Rok 1647 – przepowiednie: szarańcza (~ Tatarzy), zaćmienie, kometa, mogiła i krzyż nad Warszawą, lekka zima. Dzikie Pola były zamieszkane do Czehryna nad Dnieprem, za Dniestrem i Humaniem był step ujęty między dwie rzeki.

Nad Omelniczkiem zapadła noc, godzina duchów, na stanicach odmawiano modlitwy za umarłych. Żołnierze dworscy (czerwona szata) uratowali napadniętego przez łotrów udających Tatarów jeźdźca i rozłożyli się na nocleg. (opisy naczelnika i uratowanego) Atakujący byli to słudzy sąsiada uratowanego – Zenobiego Abdanka. Uratował go Jan Skrzetuski.

Skrzetuski wracał z Krymu, gdzie był u chana z listem od Wiśniowieckiego. Abdank mówi, że idzie do Kudaku z poselstwem od hetmana, dziwne, że nie wybrał się wodą. Ma bardzo władczą twarz. Jan dostał w podzięce pierścień z prochem z grobu Chrystusa, Abdank mówił, że idzie dzień sądu. Odjechał ze swoimi Kozakami, którzy raczej nie byli rejestrowi, i wyznał, że nazywa się Bohdan Zenobi Chmielnicki.

 

rozdz. 2

Skrzetuski w domu Jeremiego Wiśniowieckiego w Czehrynie.

Z Zaćwilichowskim poszedł do winiarni, gdzie rozmawiano o ucieczce Chmielnickiego. Zaćwilichowski o Chmielnickim: uciekł z Czehryna, bo Czapliński wziął za żonę jego kochankę, którą Chmielnicki potem zbałamucił. Uciekł z listami Barabasza (płk kozacki), które zachęcały Kozaków do buntu przeciw szlachcie. Jest rozkaz hetmański, żeby Chmielnickiego pojmać.

Przyszedł Czapliński i opowiadał, że Chwedko zobowiązał się złapać Chmielnickiego; walił przy tym w stół, a Jan na to: Nie wylewaj waćpan wina J. Czapliński zaczął grozić Skrzetuskiemu, gdy dowiedział się, że ten oswobodził Chmiela, ale Jan spokojnie wyniósł go z sali na ulicę.

Jan poznał wtedy Jana Zagłobę herbu Wczele i jedną z historii jego dziury z czole. J Zagłoba przedstawił mu też Litwina – Powsinogę (Longinus Podbipiętę) herbu Zerwipludry (Zerwikaptur) z Psichkiszek (Myszykiszek), na co Podbipięta mówił oczywiście, że słuchać hadko. (opis Podbipięty, wcześniej i Zagłoby) Skrzetuski nie mógł podnieść krzyżackiego miecza Litwina. Podbipięta chciał iść pod znak do Wiśniowieckiego.

Barabasz bał się, że Chmielnicki wywoła większą wojnę niż Nalewajko i Łoboda. Nie miał już żadnej władzy, nigdy nie umiał utrzymać w ryzach Kozaków, którzy robili tu, co chcieli.

 

rozdz. 3

Jan jedzie do Łubniów. Ziemia jest dziwna, po drodze pełno mogił, upiorów, lasów. Pusto tu z powodu napadów tatarskich. Dopiero po osiedleniu się tu Wiśniowieckich (Michała ożenionego z Mohylanką, gł. ich syna – Jeremiego) zaczęły powstawać osady. Jest pocz. stycznia 1648r.

Jan wzdychał do Anusi Borzobohatej-Krasieńskiej, panienki respektowej księżnej Gryzeldy, która to (Anusia, nie księżna) Jak tatarska orda bierze w jasyr corda. Ale wzdychał bez zobowiązań.

Z książeczki do nabożeństwa Longina: Dlaczego jazda wołoska zowie się lekką? Bo lekko ucieka. Amen. Longin uczynił ślub czystości póki nie zetnie 3 głów na raz, jak jego przodek – Stowejko pod Grunwaldem.

Wszyscy popędzili za rarogiem, którego wypuścił sokolnik na żurawie, a Skrzetuski zatrzymał się przy zepsutej kolasce. Stała tam kobieta (ładniejsza od Anusi;)), a na jej ramieniu siedział raróg. Ptak połączył ręce młodych. Dziewczyna - Helena była córką Wasyla Kurcewicza, a kobieta – kniahini to jej ciocia, wdowa po Konstantynie Kurcewiczu. Helena podziękowała Janowi, gdy ujął się za jej ojcem, który kiedyś był oczerniony, ale po śmierci wrócony do łask. A Jaś od razu się jej oświadczył – szybki chłopak.

Pojechali do Rozłogów, a po drodze dołączyli synowie kniahini i Bohun. Synów jest pięciu, ale najstarszy – Wasyl jest ślepy, od czego rozum mu się nadwyrężył, o Helenie mówią, że tylko zawadza.

Jan chciał pocieszyć Helenę, która płakała słysząc, że jest zawadą, starli się z Bohunem, ale kniahini przeszkodziła dalszej kłótni. (dłuższy fragment o sławie Bohuna jako Kozaka-rycerza)

 

rozdz. 4

Wasyl Kurcewicz dorobił się majątku u Michała Wiśniowieckiego, ojca Jaremy. Żona zmarła przy porodzie Heleny. Wychowywał córkę, pomógł ubogiemu bratu, Konstantynowi. W 1634 r. przechwycono list do wroga z jego pieczęcią, musiał uciekać, dopiero po latach ktoś inny przyznał się do sfałszowania listu. Po śmierci Wasyla kniahini zagarnęła Rozłogi, synów chowała na wpół dziko, Heleny nie znosiła. Dom był zabezpieczony przed napadami, bardziej kozacki niż szlachecki. Wnętrze było za to bogato zdobione, zmieszane ze stepową prostotą – tu opis.

Helena przyprowadziła Wasyla. Jego wariactwo polega na tym, że czeka na apostołów. Dziewczyna uspokoiła go pieśnią, zasnął, a reszta poszła na kolację. Helena wyznała Janowi, że też go pokochała i ostrzegła go przed Bohunem (nie lubiła go, bo człowieka przy niej rozszczepił). Gdy tańczyli, warkocze Heleny zaplotły się Janowi wokół szyi, nie wytrzymał i ją pocałował (ech...). A wieczorem wygadał się o swej miłości Longinowi (jak baba). Tatar Czechły przyniósł mu wstążkę od kniaziówny i powiedział, że jej tu źle i że chcą ją dać Bohunowi, by ją wywiózł z Rozłogów.

Rano Jan postraszył kniahinię księciem, obiecał im Rozłogi zostawić i dostał rękę Heleny.

 

rozdz. 5

Skrzetuski w Łubniach – opis żołnierskiej dyscypliny i zwyczajów siedziby Wiśniowieckiego. Żołnierze wyprawiali się czasem tak daleko, że widzieli kresy, na których świat się kończy i dalej nic już nie ma.

Książę wrócił w dzień śmierci starego Zakrzewskiego „Miserere mei”. Pogrzeb był huczny, ks. jezuita Muchowiecki miał mowę pogrzebową. Książę był młody (36 lat), niski i drobny, otoczony majestatem.

Jan wzgardził Anusią, a ona zaczęła się interesować Podbipiętą, gł. przez jego ślub czystości. Jan wysłał Rzędziana (16 lat) na przeszpiegi do Rozłogów, a ten wrócił z listem od Heleny. Rzędzian dowiedział się też, że Bohun wcale nie ma żadnych skarbów i że pojechał na ruski (prawy) brzeg Dniepru. (lewy = tatarski)

 

rozdz. 6

Na Ukrainie i Zadnieprzu zaczęły chodzić wieści o jakiejś zbliżającej się wojnie. Oznaki: mnóstwo dziadów lirników, Niżowcy pili na umór – w czasie pokoju pracowali normalnie, a przed wojną pili, bo przyszłe łupy miały im wynagrodzić straty.

Skrzetuski pojechał zamiast Bychowca do Czehryna i na Sicz, by się o wojnie dowiedzieć i Helenę zobaczyć.

 

rozdz. 7

Helena powitała Jana, wycałowali się, kukułka im wykukała 50 i więcej wspólnych lat i 12 chłopczyków. J

 

rozdz. 8

Chmielnicki zapowiadał, że z całym wojskiem zaporoskim będzie się upominać o przywileje. W Czehrynie Jan spotkał Zagłobę z Bohunem. Bohun chce, żeby Zagłoba go adoptował i dał herb, żeby mógł się ożenić z szlachcianką. Wieczorem Jan odpłynął Dnieprem dalej.

 

rozdz. 9

(opis bezludnych brzegów Dniepru, m.in. gajów wiśniowych) Dotarli do Kudaku, do Grodzickiego. Potwierdził on wieści o wojnie, sam długo się nie obroni, bo prochów nie ma.

Jan wysłał Rzędziana do Rozłogów z listem, by odwieźli Helenę do Łubniów i ruszył dalej.

 

 

 

rozdz. 10

Przed wjazdem na Sicz zatrzymali się na wyspie Chortyca. Napadli ich Kozacy z Tatarami. Jan bronił się do końca, aż padł ze strzałą wbitą w ramię.

 

rozdz. 11

Miasto – Hassan Basza. Fyłyp Zachar powiedział Antonowi Tatarczukowi, że przy Lachu (Jan) były trzy listy – do atamana koszowego, do Barabasza (krewny tego, o którym była mowa) i do samego Antona. Jan żyje.

Zorganizowano radę. Wszedł Tuhaj-bej i Chmielnicki jako hetman wojsk zaporoskich. Chmielnicki odczytał listy. W tym do Tatarczuka (od Zaćwilichowskiego) była tylko prośba o opiekę nad Janem. Chmielnicki orzekł, że koszowy jest niewinny, ale Tatarczuk i Barabasz to zdrajcy. Tatarczuk niedawno protestował przeciw oddaniu buławy hetmana Chmielnickiemu, co do Barabasza – to chciał się zemścić na jego stryju. Tłuszcza ich rozszarpała.

Jana obronił przed tłuszczą Tuhaj-bej, któremu Chmielnicki szepnął, że to jego jeniec, który jest wiele wart. Na zewnątrz zaczęli śpiewać bardzo inteligentną pieśń: Hej, hej! Tuhaj-bej. Listy przerwały naradę – wybuchła wojna, Chmielnicki objął rządy.

 

rozdz. 12

Chmielnicki wykupił Jana od Tuhaj-beja za 4 tysiące talerów. Powiedział mu, że jest wolny, ale na razie go nie puści, żeby o ich siłach nie doniósł w Polce. Chmielnicki nie chce wojny z królem, ale z królewiętami, którzy odejmują Kozakom przywileje. Jan próbował go odwieść od walki bratobójczej, bo przywilejów Kozacy pozbawili się sami – przez swoje bunty, a z poganami przeciw ojczyźnie nie można się sprzymierzać.

 

rozdz. 13

Wojska kozackie i tatarskie ruszyły. Polskie siły zbierały się pod wodzą Stefana Potockiego, Barabasza i Krzeczowskiego – pułkownika rejestrowych perejesławskich. Gdy mijali Kudak, Grodzicki ostrzelał ich z armat, ale oni szli dalej, bo wojska koronne były blisko. Jan gorączkował i marzył o dołączeniu do swoich.

 

rozdz. 14

Krzeczowski był protegowanym Potockich, zawdzięczał im szlachectwo i liczne posiadłości. Słysząc działa, Krzeczowski był pewny, że Chmielnicki szturmuje Kudak. Chciał nazajutrz napaść na niego, zdusić bunt i okryć się sławą. Był trochę zły na Polaków, bo nie dostał starostwa lityńskiego.

Rano Chmielnicki posłał po Krzeczowskiego, chciał z nim rozmawiać. Po powrocie Krzeczowski ogłosił, że przyłączają się do Chmielnickiego. Musiał zabić Barabasza, który stawiał opór tej zdradzie, stoczył też bitwę z grupą płatnych żołnierzy niemieckich, którzy nie chcieli się poddać.

 

rozdz. 15

Jan wierzył, że wojna szybko się skończy, bał się o Helenę. Kozacy szli na Żółte Wody. Do starcia doszło w sobotę, 5 maja, cały dzień padało. Wojsk polskich było bardzo mało. Jan obserwował bitwę dzięki kozakowi Zacharowi, który miał go pilnować.

Husaria Stefana Czarnieckiego zmiotła znaczną część wojsk wroga. Bitwę szybko skończyła ulewa. Chmielnicki był załamany, Tuhaj-bej wściekły.

W poniedziałek wojska polskie miały mniej zapału, step był rozmoknięty. Dragonia Bałabana przeszła do Kozaków, obóz polski został zdobyty. Wieczorem zmarł młody Potocki.

Chmielnicki szybko dotarł do Czehryna, Kozacy przyłączali się do niego tłumnie. Jan został w Korsuniu, gdzie widział jak Kozacy zabijali każdego, kto wydawał im się szlachcicem lub Żydem. Wpadli w popłoch, gdy przyszły wieści, że Polacy pobili Chmielnickiego pod pobliską Krutą Bałką. Ale niedługo okazało się, że to Chmiel zwyciężył, hetmani zostali wzięci do niewoli.

 

 

rozdz. 16

Potęga Chmielnickiego rosła, a on sam rósł w pychę. Własna siła go przerażała, bo wiedział, że wkrótce Rzeczpospolita się zbudzi i stawi opór. Najbardziej bał się Wiśniowieckiego. Wypuścił więc Skrzetuskiego, by opowiedział księciu o jego potędze. Jan, wyjeżdżając, widział hańbionych jeńców – mężczyzn, kobiety i dzieci, do słabszych strzelano dla zabawy.

Skrzetuski pojechał przez Czehryn do Rozłogów. Po drodze spotkał dwóch nagich ludzi – ślepego lirnika z niemową. Dowiedział się od nich, że w Rozłogach byli jacyś rycerze. Dojechali – z Rozłogów zostały zgliszcza. Znalazł go tam Bychowiec i inni znajomi, nie rozpoznawał nikogo. Dopiero za księdzem Muchowieckim powtórzył: Fiat voluntas Tua, Sicut in coelo et in terra.

 

rozdz. 17

Po wyjeździe z Kudaku, Rzędzian dotarł do Czehryna, gdzie stacjonował Bohun. Wszyscy przejeżdżający byli sprawdzani, Rzędziana poznał Zagłoba. Bohun przeszukał Rzędziana, zabrał mu listy, a chłopca pobił. Zagłoba ocucił go i zdecydował się pojechać z Bohunem do Rozłogów, chciał go uspokoić, ale na próżno.

 

rozdz. 18

Bohun chciał, by jeszcze raz przyrzekli mu Helenę, a gdy to zrobili, wystrzelił – razem ze swymi Kazakami pozabijał wszystkich, ale odniósł rany i Zagłoba kazał go przenieść do komnat, a semenom pozwolił pić. Rozpowiedział naokoło, że jedzie do Łubniów, związał Bohuna i wyjechał z kniaziówną.

 

rozdz. 19

Zagłoba i Helena w męskim ubraniu uciekali do Czerkas – w stronę przeciwną niż Łubnie. Po drodze spotkali Pleśniewskiego, który jechał z Czehryna i opowiedział im o wszystkich klęskach Polaków. Uciekinierzy skręcili z gościńca w stepy i lasy. Zagłoba opowiadał Helenie o Skrzetuskim, a potem zasnęli.

 

rozdz. 20

Śpiąc podjechali pod zimownik kozacki i spotkali czterech czabanów, czyli koniuchów pilnujących stad w stepie. Zagłoba nastraszył ich Jaremą i pojechali dalej. Nocą wilki zarżnęły im konie. Zagłoba zabrał (dość bezczelnie) ubrania ślepemu dziadowi i niemowie, których spotkali po drodze. Zagłoba kazał się nazywać Onufry, ściął Helenie włosy na pniu, a szable zostawił pod nim. Dotarli do Demianówki, gdzie dziad opowiadał chłopom o wojnie i straszył Jaremą. Kazał im iść do Chmiela, który oczywiście wg niego był tam, gdzie wybierali się z Heleną, czyli w Zołotonoszy – chciał, by ich podwieźli. Przenocowali we wsi.

 

rozdz. 21

Tymczasem Bohun ruszył do Łubniów. Wybił mały oddział książęcy, ale jeńcy żadnego szlachcica tam nie widzieli. Chłopi spalili Rozłogi. Bohun spotkał Pleśniewskiego, który wygadał, że widział Zagłobę. Rozdzielili się – cześć pojechała do Zołotonoszy, część z Bohunem do Czerkas. Esauł Anton dowiedział się w opustoszałej Demianówce od kobiet, że chłopi poszli z dziadem do Chmiela. Dalej przewoźnicy opisali mu dziada i pacholę i wiedział już, że to Zagłoba z Heleną. Natknął się na dragonów Jaremy, ale oni nie wiedzieli jeszcze o zdradzie Bohuna, więc ich puścili. Zagłoba i Helena w Prochorowie wsiedli na prom. Na brzegu, z którego odpłynęli ujrzeli Bohunowych – Zagłoba wmówił w chłopów, że to Jarema i kazał porąbać prom. Kozacy próbowali przepłynąć rzekę, ale część potonęła, resztę dziad kazał wystrzelać.

 

rozdz. 22

Chmielnicki wysłał list do Wiśniowieckiego, w którym zrzucał winę za wybuch wojny na ucisk, jakiego doświadczali chłopi. Pisał też, że wypuszcza Skrzetuskiego, by pokazać dobrą wolę. Książę przypuszczał, że Chmielnicki chce szybko zawrzeć pokój w Warszawie, żeby to Wiśniowiecki był rebeliantem, gdyby chciał wtedy na niego uderzyć. Postanowili pożegnać się z księżną w Łubniach i jak najszybciej ruszyć na Chmiela. Dotarła wieść o spaleniu Rozłogów i książę posłał Bychowca i Wołodyjowskiego na odsiecz kniaziównie. Kozaków – posłów kazał Jeremi zabić, a jednego wbić na pal, młode pacholę – Żeleński nie mógł znieść jego męki i strzelił do niego, za co książę się nie rozgniewał, ale wziął go do siebie na służbę.

 

rozdz. 23

Książę pocieszył Jana, że Bohun za kimś gonił, więc pewnie nie dostał kniaziówny. Od chłopa z Rozłogów dowiedzieli się o przebiegu zdarzeń. Po drodze do Łubniów Skrzetuski zdał księciu relację z posłowania. W mieście stało już mnóstwo szlachty, którzy czekali na Jaremę.

 

rozdz. 24

W Łubniach Heleny oczywiście nie było, ale Jan przypomniał sobie gołego dziada, którego spotkał i nabrał nadziei, że to może Zagłoba na niego napadł i dziewczyna żyje. Jan wyspowiadał się i leżał krzyżem całą noc. Rano wszyscy opuścili miasto – księżna z dworem miała wyjechać do Turowa, a Jeremi złożył ślub, że bunt stłumi, a po odprowadzeniu kobiet ruszy z wojskiem ku Chmielnickiemu. Za nimi chłopi podpalali lasy. Zmarł król Władysław.

 

rozdz. 25

Przy rozstaniu z dworem Skrzetuski dostał wstążkę od księżnę – jako od matki, bo jego kobiety tu nie było, a Anusia dała swoją Podbipięcie, bo ją Wołodyjowski zdenerwował. Wojska zaczęły przedzierać się w stronę buntu przez podmokłe lasy.

 

rozdz. 26

Chmielnicki stał w Białocerkwi i zbierał siły. Liczył na układy, tymczasem pił na umór. Przyjechało pokojowe poselstwo od wojewody Kisiela, ale też i wieści o pogromach Jaremy. Chmiel nie mógł napaść na Jaremę, bo zerwałby układy, a Tatarzy nie chcieli pomagać. Na radzie Maksym Krzywonos zadeklarował, że pójdzie na Jaremę, a Chmielnicki miał ogłosić w Warszawie, że to się stało bez jego woli, bo on chce pokoju. Gdy wojska Krzywonosa wychodziły, przyszła burza.

 

rozdz. 27

Szlachta z pospolitego ruszenia była niepocieszona, że książę wyruszył na Krzywonosa od razu, bez chwili spoczynku. Kraj był spustoszony, grody podpalone, panowie umierali paleni na słupach i wieszani na szubienicach z konarów drzew. Wiśniowiecki odbił młodemu Krzywonosowi Machnówkę wojewody kijowskiego – długi opis bitwy, ze strategią (np. puszczenie husarii na końcu) i pojedynkami (np. walka Skrzetuskiego z Burdabutem – charakternikiem). Przyszedł list Kisiela o rozpoczęciu układów, ale książę i inni żołnierze woleli wojnę od hańby.

 

rozdz. 28

Jarema posłał Skrzetuskiego po posiłki, ale pułkownicy mieli rozkazy od księcia Dominika Zasławskiego, by się z nim nie łączyć. Wracając napadli w lesie na chłopów rezunów, wśród nich był Zagłoba. Helenę zostawił w Barze, a sam na jej polecenie szedł szukać Jana.

 

rozdz. 29

Wojewoda kijowski też odmówił dalszej walki. Inni byli do niej gotowi, więc książę zarządził krótki odpoczynek pod Zabarażem dla zebrania sił. Książę narzekał na prywatę innych książąt, a sam szedł własną drogą – ale za to słuszną. Przyszła wieść, że Krzywonos wyciął w pień Połonne, choć byli tam jego rodacy – Rusini. Wojewoda zdecydował się walczyć dalej z Jaremą.

 

 

 

rozdz. 30

Książę ruszył z pomocą Osińskiemu i Koryckiemu, którzy wcześniej musieli odmówić Janowi przystąpienia do wojsk Jaremy. Teraz będą walczyć razem. Nocą Zagłoba opowiadał niestworzone historie o ucieczce do Baru. Rano wojska księcia i Krzywonosa się spotkały.

 

rozdz. 31

Było to pod Konstantynowem. Zaczęło się od obelg i potyczek harcowników – Wołodyjowski wziął jeńca, Longin zdusił Pułjana. Zagłoba był przerażony, bo nie lubił tłoku, ale ruszył z innymi i „zdobył” chorągiew, która spadła mu na głowę – uznał, że nie znał własnego męstwa. J Krzywonos przegrał, ale Chmielnicki i Bohun szli mu już z odsieczą.

 

rozdz. 32

Drugiego dnia rozbito Krzywonosa całkiem i książę zarządził odpoczynek. Jan poszedł stłumić drobne bunty chłopskie, wracając spotkał Rzędziana. Po tym, jak Bohun pobił go w Czehrynie, przyszli ludzie Chmielnickiego i wzięli go za swego. Nakupił zdobycznego dobra na proces o gruszę z Jaworskimi. Dowiedział się, że Bohun jest ranny w Czerkasach, więc pojechał go opatrzeć. Dońcówna wróżyła Bohunowi, widziała Lacha przy Helenie. Rzędzian w końcu uciekł.

 

rozdz. 33

Skrzetuski wracał do Zbaraża. Szlachta wypowiadała posłuszeństwo gł. regimentarzowi Dominikowi i ruszała do Jaremy (któremu niedawno tego gł. regimentarstwa odmówiono). Jan dostał pozwolenie na wyjazd do Baru po Helenę. Książę zaś cierpiał bardzo pod jarzmem odpowiedzialności i pokusą sławy, dużo się modlił. Kraj ginie od samowoli i niekarności, a przecież on sam właśnie sprzeciwia się woli rządzących. Zdecydował się więc poddać pod komendę regimentarzy. Na uczcie pożegnalnej dla Jana przyszły wieści, że Bar wzięty.

 

TOM II – rozdz. 1

W czasie wzięcia Baru (czego dokonał Bohun) Helena pchnęła się nożem. Bohun schował ją w Czortowym Jarze nad Dniestrem, u Horpyny Dońcówny. Służył jej tam niemy Czeremis i diabły.

 

rozdz. 2

Helena obudziła się w przepychu. Bohunowi powiedziała, że go nie pokocha, więc się wściekł.

 

rozdz. 3

Bohun nie chce Heleny niewolić, bo się boi, że ona umrze. Chce się z nią ożenić po powrocie, jak nie wróci, to Horpyna ma ją poprosić, by mu wybaczyła. W kole młyńskim Horpyna zobaczyła jak Bohun potyka się z małym rycerzem, jak stary druh go zdradza, jak nad biało ubraną Heleną krąży Jastrząb, a wszędzie krew. Odjeżdżając Bohun obiecał Helenie, że po powrocie zastosuje się do jej woli, bo chciał, by go mile pożegnała – i rzeczywiście, pobłogosławiła go na drogę.

 

rozdz. 4

Książę wysłał Skrzetuskiego na podjazd w stronę Baru, a Wołodyjowskiemu pozwolił wysłać dragonów Rusinów do Bohuna na przeszpiegi. Na placu Jan rozbroił pijanego Łaszcza, który mówił, że jeżeli Helena gładka była, to żyje. Za to, że go nie pobił, a jedynie szablę wytrącił, książę mianował go porucznikiem, namiestnikiem został za niego Longin.

 

rozdz. 5

Należało napaść na Chmielnickiego teraz, póki nie zebrał sił, ale ks. Dominik nie spieszył się ze swoimi wojskami. Bohun wytarzał się w dziegciu i poszedł z rozkazu Krzywonosa na podjazd. Skrzetuski podzielił swój oddział na 4, żeby głosić wśród zbuntowanego ludu, że Jarema idzie.

rozdz. 6

Zagłoba ze swoim oddziałem napadł na chłopski orszak weselny, ale uspokoili go miodem i zabrali na tańce. Pijanego Zagłobę i weselników związał i obezwładnił Bohun.

 

rozdz. 7

Bohun wyznał Zagłobie, że Heleny nie zniewolił, ale będzie z nią brał ślub. Przywiązał Zabłobę do jego własnej szabli i zamknął w chlewie. Udało mu się wysunąć szablę i rozciąć pęta. Podsłuchał od mołojców, że Bohun może chcieć za Jampol ruszyć – domyślił się, że może tam być Helena. Zagłoba wszedł na strych i wciągnął za sobą drabinę. Rano Kozacy przystawili spisy do otworu i chcieli ściągnąć Zagłobę, ale zabijał ich na miejscu. Zaczęli wchodzić przez dach, ale na szczęście przyjechał oddział Wołodyjowskiego. Bohun zdołał zbiec.

 

rozdz. 8

Bohun wrócił do Krzywonosa z kilkunastoma tylko mołojcami, bo go jeszcze Podbipięta i Skrzetuski pobili. Polacy zaś spotkali się znów w Jarmolińcach, Zagłoba przypisywał sobie największe zasługi, opowiedział i o kniaziównie. Po drodze do Zbaraża spotkał ich Wierszułł i oznajmił, że Polacy oddali pole bez bitwy pod Piławcami i książę zwołuje wszystkich do Lwowa.

 

rozdz. 9

We Lwowie panowała trwoga, co chwilę ktoś wzbudzał popłoch okrzykami, że nieprzyjaciel idzie. Wszyscy chcieli oddać buławę Jaremie, niewiasta w żałobie złożyła przed nim swój dobytek. Książę przyjął ją dopiero wtedy, gdy aktualny wódz się zrzekł – by nie łamać prawa.

 

rozdz. 10

Książę wydał rozkazy do obrony Lwowa, a sam pojechał uzbroić Zamość. Chmielnicki chwilę potem podszedł pod Lwów. Jarema pojechał na elekcję do Warszawy, był za wojennym Karolem. Po drodze spotkał żonę z dworem. Wołodyjowski miał przygodę z Charłampem, który wyzywał go na szable za to, że mały rycerz jechał przy kolasce Anusi Borzobohatej.

 

rozdz. 11

Zagłoba i Wołodyjowski utonęli w szumie i swawolach stolicy. Karol zrzekł się kandydatury na rzecz Jana Kazimierza. Michał i Zagłoba jechali z pieniędzmi do regimentu, by mógł się uzbroić, ale spotkali Charłampa, któremu Michał obiecał, że stawi się na pojedynek w Lipkowie jak tylko rozkaz wykona. Cztery dni później spotkali tam Bohuna. Michał chciał go aresztować, ale Bohun jechał jako poseł z listami od Chmielnickiego. Na wspomnienie niedawnej ucieczki, Bohun wyzwał Michała na szable, drugi miał stawać Zagłoba. Bohun potwierdził, że Helena jest bezpieczna, ale nie chciał wydać miejsca jej pobytu. Bili się na wydmach przy rzece.

 

rozdz. 12

Po niedługiej przewadze Bohuna, Wołodyjowski zaatakował i ciął go przez pierś i głowę. Z Charłampem się pogodzili, a staremu słudze pomogli przenieść konającego Bohuna do karczmy.

 

rozdz. 13

Książę nie był zły za starcie z Bohunem, dał nawet Michałowi pierścień. Narzekał, że niedługo służba u niego może być „głodna” i miał nadzieję, że kraj będzie choć o jego dzieciach pamiętał (jasnowidzenie? – korona dla Michała Korybuta). Zagłoba podsumował: żeśMY Bohuna usiekli.

 

rozdz. 14

Koronowano Jana Kazimierza w Krakowie. Zagłoba i Wołodyjowski jechali do Zamościa, ale w Końskowoli spotkali Podbipiętę. Jechał do księcia z prośbą o rozkaz, bo wojska w Zamościu już nie były potrzebne. Po Zamościem był też Bohun, którego Podbipięta zobaczył idąc z poselstwem do Chmielnickiego. Skrzetuski chciał go wyzwać, ale Bohun wyjechał do Warszawy.

 

rozdz. 15

Zagłoba i Wołodyjowski z Zamościa poszli do Zabaraża. Kozacy przegrywali w walkach z Litwinami. Skrzetuskiego nie było w Zbarażu, wysłał list, że zabrał się z kupcami za Jampol.

 

rozdz. 16

Na czas zimy walki ustały. Poselstwo z wojewodą Kisielem jechało do Chmielnickiego, po drodze musieli odpierać napady chłopów. Skrzetuski przedarł się do nich i poprosił o możliwość pójścia z nimi do Kijowa. Dowiedział się, że Bohun zabity, ale nie uwierzył, że Zagłoba mógł go usiec.

 

 

rozdz. 17

Chmielnicki czekał na posłów w Perejesławiu dumny i bezczelny, przekonany o swojej sile. Jan chciał znaleźć Bohuna, wyzwać go na pojedynek, a nawet po wygranej, Helenę dać do klasztoru.

 

rozdz. 18

Komisarze dali Chmielowi dary w uroczystym pochodzie, m.in. buławę. Kisiel poznał już, że idzie dawać łaski, ale o nią prosić i że to Jarema miał rację. Skrzetuski nie mógł na to patrzeć i odwołał dragonię. Chmielnicki nie miał zamiaru się układać, króla szanuje, ale walczy przeciw panom. Na uczcie Kozacy byli pijani, posłowie przeżywali katusze.

Drugiego dnia Chmiel przyszedł do kwatery Kisiela, nie chciał słyszeć o wypuszczeniu jeńców, nie chciał układów. Skrzetuskiemu powiedział, że miłuje go za wyrzucenie Czaplińskiego z karczmy i obiecał spełnić dowolną jego prośbę. Jan chciał wydania Bohuna, ale Chmiel potwierdził, że Bohun usieczony w pojedynku. Obiecał zaś dać mu piernacz, by mógł spokojnie szukać kniaziówny.

 

rozdz. 19

Zagłoba i Wołodyjowski nudzili się w Zbarażu. Kozak Zachar przybył z listem od Jana, Heleny nadal nie znalazł. Zachar nie mógł uwierzyć, że niepozorny Michał zabił Bohuna.

 

rozdz. 20

Komisarze wyprosili pokój do Zielonych Świątek ruskich, potem miała być wojna. Jeremiego odsunięto od władzy. Chmielnicki i hetmani nie ruszali w pole, ale czerń i drobne oddziały i tak staczały walki. Z jednego z podjazdów Wołodyjowski wrócił z dwoma Kurcewiczami – których nie było w domu, gdy Bohun mordował ich braci. Powiedzieli, że Helenę czerń wydusiła dymem z mniszkami w monasterze Dobrego Mikoły. Wywiedział się o tym Jan, który teraz zapadł na zdrowiu. Zagłoba postarzał się bardzo po tej wiadomości, nie miał już po co być na świecie.

 

rozdz. 21

Smutnych towarzyszy zastał kilka dni później Rzędzian. Powiedział, że wie od Bohuna, że Helena żyje i u Horpyny jest ukryta. Po wiadomości o wzięciu Baru pachołek pojechał do rodzinnych Rzędzian oddać rodzicom zdobyczne klejnoty na proces. Potem we Włodawie spotkał Bohuna rannego po pojedynku z Michałem. Rzędzian go wyleczył, odnowił przyjaźń i Bohu poprosił go, żeby pojechał do Heleny, by ją przewiozła do Kijowa do monasteru Świętej Przeczystej. Dał mu piernacz i instrukcje, jak dojechać. Rzędzian przed wyjazdem wydał Bohuna komendantowi Jakubowi Regowskiemu (był to nieprzyjaciel Jana, krewny Łaszcza).

 

 

 

rozdz. 22

Na piernacz Bohunowy przechodzili wszędzie spokojnie. Burłaj – dawny nauczyciel Bohuna – nawet wyprawił im ucztę, na której Rzędzian opowiadał o Wołodyjowskim i Zagłobie (przy nich!). W jarze Rzędzian bał się upiorów. Na miejscu Rzędzian strzelił do Horpyny, a Zagłoba ściął Czeremisa. Rzędzian położył na piersiach wiedźmy kamień i narysował krzyż. Helena zemdlała.

 

rozdz. 23

...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • audipoznan.keep.pl